Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Mija miała to szczęście, że nie czekała w Fundacji długo na dom.
Śliczna koteczka po przejściach została adoptowana.
Dla takich adopcji właśnie ratujemy.
Pomagamy zwierzętom i ich opiekunom - na Mię natrafiłyśmy poprzez nadesłany link z prośbą o pomoc w znalezieniu domu dla koteczki, która ten dom traciła. Link nadesłała Pani Ewa, która już drugi raz jest naszym domem tymczasowym dla szczeniąt i oznaczyła naszą fundację wiedząc, że pomagamy w znajdowaniu nowych domów dla zwierząt. Odpowiedziałyśmy pozytywnie na pomoc :) Ale nie spodziewałyśmy się, że koteczka do nas trafi od razu, a nie z domu do domu. Już teraz wiem, że stało się dobrze!
Plus jest taki, że kotka nie posiada szczepień, testów na fiv/felv - co stawia nowych opiekunów od razu przed wizytą u weterynarza, a głównie każdy, kto szuka kota do uratowania, adopcji pragnie go najpierw wprowadzić do domu. Przed nami zadanie było jasne - zadbanie o zdrowie Mii i kotka trafiła bezpośrednio na szpitalik na diagnostykę. Niestety okazało się, że Mia jest mocno przeziębiona i nie jest to na pewno pierwszy nawrót choroby... koteczka nie raz musiała przejść przeziębienie, które niestety nie było leczone, że doszło do długotrwałego, nieleczonego zapalenia płuc i to z nią pozostanie już na zawsze. Mia oddycha bardzo głośno, co wydawać się może, że jest stale chora, ale to efekt zapalenia płuc długo nieleczonego.
Przed nami znalezienie domu dla Mii, który zechce uratować kota po przejściach, bo inaczej jej przeżyć, nazwać nie można. Otrzymałyśmy cudowne filmiki, zdjęcia z domu gdzie jest oswojoną, pełną miłości kotką, mieszkającą z małym dzieckiem, ale rozłąka i oddanie doprowadza do jej silnej depresji! Mia u weterynarza na szpitaliku zamknięta była w klatce, gdzie ze strachu zaczęła się rzucać na klatkę w obronie. Zdawać się by mogło, że zachowania typowe dla dzikiego/nieoswojonego kota, a to nieprawda - to efekt utraty domu.
W fundacji na chwilę obecną też musi być odizolowana w klatce i wprowadzana do innych dorosłych kotów etapowo. Uczymy ją na nowo dotyku i zaufania w stosunku do człowieka, ale w warunkach fundacyjnych praca z nią będzie wydłużona, a dla jej zdrowia fizycznego i psychicznego najważniejsze jest znalezienie jak najszybciej domu. Uwierzcie nam, że przed nami ogromne wyzwanie!
Zbieramy stałe deklaracje comiesięczne na utrzymanie i pobyt Mii w fundacji, które można deklarować w komentarzach, a dodatkowo powstała zbiórka za pobyt koteczki tygodniowy w szpitaliku i opiekę weterynaryjną oprócz leczenia, która ją czeka w postaci odrobaczenia, szczepień i testów na filv/felv, które ma już za sobą i są ujemne.
Opis koteczki od jej opiekunki — to czego mogłyśmy się o niej dowiedzieć:
"U mnie jest od stycznia 2020.
Jak byliśmy u weterynarza na sterylizacji określił, że może mieć max 2 lata.
Szczepień nie ma, gdyż był problem z włożeniem jej do transportera.
Psy nie robią na niej wrażenia, ignoruje, nie zaczepia, traktuje jak powietrze.
Jest u mnie 3,5 roku, moje dziecko skończy w tym roku 8 lat, nigdy mu krzywdy nie zrobiła, jak przyjeżdzają koleżanki z młodszymi dziećmi to po prostu ucieka przed dziećm,i a jak ja ganiają to się chowa, ale nie wykazuje agresji."
Ogłoszenie o oddaniu Mii, pod którym zostałyśmy oznaczone.
Ładuję...