Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kotka z wielką raną na głowie prosi o pomoc.
Otrzymaliśmy telefon z gabinetu weterynaryjnego, że jakaś pani przyniosła kota i go zostawiła. Zapytano nas, czy my jako stowarzyszenie prozwierzęce zaopiekujemy się kotem. No, cóż, a kto ma się nim zaopiekować, jeśli nie my? Nikt? Oczywiście, zaopiekujemy się brzmiała odpowiedź naszej inspektorki. To proszę przyjechać i podjąć decyzję, co robimy dalej? Tak brzmiał zmartwiony głos w słuchawce. Już jadę, odpowiedziała inspektorka.
Gdy po przyjeździe do gabinetu weterynaryjnego zobaczyła kotkę, serce stanęło jej w gardle. Kotka skulona w klateczce cichutko płakała, a z jej głowy kapała krew. Rozległa rana na głowie z zaropiałą, stęchłą wydzieliną. Okropny zapach wypełniało pomieszczenie. Krwiak i zdeformowana głowa to ból i cierpienie! Niewyobrażalne cierpienie! Ile to już trwa? Sądząc po rozległej ranie to długo.
Kiciu! Ratujemy Cię! Co mogło się stać? Uderzenie? Kopnięcie? Nie wiemy. Kotka cierpi i potrzebuje pomocy!
Każdy ma jedno życie i to życie jest bezcenne. Dlaczego ta kotka miałaby nie otrzymać pomocy? Tylko dlatego, że jest niczyja, niechciana i wyrzucona? Mamy nadzieję, że nie! Jesteśmy wolontariuszami i naszym obowiązkiem jest zaopiekować się tą kotką, leczyć ją, dać jej schronienie i opiekę! Tylko to leczenie! To tyle kosztuje. Pomóżcie, kochani. Prosimy, nasze konto puste! Nie mamy żadnych środków na leczenie.
Ładuję...