Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Chcemy Wam przestawić Dimę, Darię, Oleksandra i Margaritę, kotki które przyjechały do nas z Aleksandrii pomiędzy Krzywym Rogiem a Kropywnyckim w Ukrainie. Kotki są tylko cztery, bo już zwyczajnie większej ilości nie bylibyśmy w stanie pomóc. Kilka miesięcy na terenie objętym wojną odcisnęło na nich ślady. Zdecydowanie są to kotki w najgorszym stanie spośród tych jakie z Ukrainy do nas trafiły.
Wycieńczone, z trwającymi od dawna infekcjami, wystraszone i przemęczone tak dwudniową podróżą jak i ciągle wyjącymi alarmami. Po przyjeździe zjadły i poszły spać. Nie wiemy, czy kiedyś widzieliśmy koty, które spałyby tak kamiennym snem. Odcisnął się na nich duży problem z dostawami jedzenia w tamte rejony, są zdecydowanie za chude, futerka mają matowe. To młode zwierzątka, nie mają więcej niż roczek, półtora, a każde z nich wygląda jakby miało naście lat, prawdziwy wiek zdradzają dopiero ząbki… Przed nimi długa droga do zdrowia i fizycznego i psychicznego, każdy dźwięk sprawia, że się kulą.
Kocurek Dima ma potworne zapalenie oczek, koteczka Daria jest słabiutka, ma anemię i mamy podejrzenie, że pojawia się u niej żółtaczka, kocurek Oleksander ma zapchany nosek i zapalenie oczu, a kotka Margarita ma okropne duszności, które mogą wynikać albo z choroby płuc albo z choroby serduszka…
Wszystkie potrzebują leczenia szpitalnego, zabiegów sterylizacji, badań na choroby zakaźne, odpchlenia, szczepień i dwóch serii odrobaczenia. I oczywiście musimy im na samym początku wyleczyć infekcje górnych dróg oddechowych. Przyjęliśmy tylko cztery kotki, bo wiedzieliśmy, że nie damy rady nawet z wyżywieniem większej ilości, ale aż tak złego stanu się nie spodziewaliśmy. Błagamy Was o pomoc, bo naprawdę jesteśmy bez grosza…
Ładuję...