Piątka bezdomnych, przemarzniętych kotków prosi o szansę na lepsze życie!

Zbiórka zakończona
Wsparło 111 osób
3 300 zł (100%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 21 Lutego 2021

Zakończenie: 25 Czerwca 2021

Godzina: 02:00

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Urodziliśmy się i całe kocie dzieciństwo pędziliśmy na ulicy, a dokładnie koło bloku na peryferiach niedużego miasta. Powiem Wam, że latem to tu jest fajnie, znaczy, więcej jedzonka to by się zawsze przydało, ale jest ciepło. Zimą to jednak zupełnie fajnie nie jest, nie mamy się gdzie schować, żeby się trochę ogrzać, czasem wskakujemy na murek koło okna, bo murek jest odrobinę mniej zmarznięty niż ziemia. Nie boimy się ludzi, przecież znamy ich od zawsze, nie za bardzo chcemy, żeby nas głaskali, bo zupełnie nie wiemy, o co z tym głaskaniem chodzi, nikt nas za bardzo nigdy wcześniej macać po futerkach nie chciał. A czasem to nawet czymś w nas rzucono.

To my się nauczyliśmy, że lepiej się przesadnie do ludzi nie zbliżać. Miłe Panie, które przynosiły nam jedzenie, znalazły ciocie, które zgodziły się nas przyjąć, jak to mówią, chociaż na zabiegi. My tak do końca nie wiemy, o co im z tymi zabiegami chodzi, ale coś o tym, żeby nas tamtym miejscu za dużo nie było, mówiły. No ba! Więcej to nas tam na pewno nie może być, bo dla nas jedzonka nie starcza to jak nas będzie więcej, to mu w ogóle już nic jeść nie będziemy.

Ciocie mówią, że spróbują nas przekonać do siebie, pokazać, że głaskanie jest fajne i może my w ogóle nie będziemy musieli wracać na ulicę. I Wam powiem, że nam to się te kontakty z ludźmi nawet podobają, no może nie jak lekarze coś w nas wbijają, ale tak generalnie to chyba może być, tylko jedna z nas zupełnie nie chce z ciociami mieć nic wspólnego. Wiemy, że nas dużo przyjechało, aż pięć kotków i żebym nam wszystko, co potrzeba zrobić to potrzeba dużo pieniążków i tak sobie pomyśleliśmy, że może jak ślicznie poprosimy, to nam pomożecie…

Jak zobaczyliśmy ich zdjęcie, takie skulone na mrozie biedaki to nie mogliśmy im odmówić, przyjechały choćby na zabiegi kastracji. Na pewno nie można dopuścić, żeby urodziło się tam więcej bezdomnych kotków. Po przyjeździe okazało się, że cztery z pięciu kotków nie rokują źle na zostanie kotkami domowymi. To młode zwierzątka, wygląda na to, że trójka – kocurek Pluto i kociczki Mini i Daisy to niespełna roczne koty, a kocurek Miki i kotka Klarabella nie mają więcej niż dwa latka. 

Całą piątkę musimy odpchlić i odrobaczyć, każdego przebadać i zaszczepić, no i wykastrować Pluto i Mikiego a Klarabellę, Mini i Daisy wysterylizować. Chłopcy muszą spędzić w lecznicy około tygodnia a dziewczynki nie mniej niż 10 dni. Koszty są ogromne, zdecydowaliśmy się im pomóc, bo wiemy, że możemy zawsze na Was liczyć. Pięknie prosimy Was o pomoc…

Pomogli

Ładuję...

Organizator
6 aktualnych zbiórek
928 zakończonych zbiórek
Wsparło 111 osób
3 300 zł (100%)
Adopcje