Porzucone kotki z Radys potrzebują Waszego wsparcia!

Od jakiegoś czasu w moim domu goszczą na tzw. tymczasie psy z Radys. Radysy to schronisko dla psów. Bardzo duże. Jakiś czas temu dowiedziałam się, że został tam podrzucony kot.

Właściwie jest ich kilka. Przyjechał jeden - Maniek, na którego już trwa zbiórka. Koty są podrzucane pod schronisko i nie mają żadnego schronienia, bo to schronisko dla psów. Tym razem, gdy na dworze jest -10 stopni, a przyjechać miał transport z pieskami na dom tymczasowy, dostałam zapytanie czy przygarnę przy okazji jeszcze kota. I przyjechały dwa. Dwie kotki, możliwe, że siostry. Biało rude, trikolorki. Obie już na pewno miały kociaki.

Jedna kotka była u weterynarza. Ma koci katar, ma świerzb w uszach i pchły. Została odrobaczona, odpchlona, zaczipowana i dostała leki. Czeka ją jeszcze szczepienie i sterylizacja, jakże ważna. Jest cudna, a wygląda jak siedem nieszczęść. Druga kotka pojedzie jutro do weterynarza. Pewnie czekają ją podobne kroki.

Bardzo proszę o pomoc. Jak ogarnę kociaki i znajdziemy im domy, może będę mogła pomóc  kolejnym, ale jestem sam jak palec. I potrzebuję wsparcia.