Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
wyleczylismy Lolka, jego łapkę, kochaliśmy go jako swojego zwierzak, niestety podstepna choroba FIP, niewydolnośc wielonarządowa zabrał go nam.
bardzo dziękujemy wszystkim, ktorzy pomagali Lolkowi
Lolek jest hospitalizowany,. stan bardzo ciezki
podejrzenie FIPa, ostre zapalenie watroby, drog zolciowych..
bardzo proze o pomoc fin. szpital, leczenie, diagnostyka - bardzo drogie, a jesli to faktcyznie FIP. to koszty będą horrendalne :(
Wokół nas żyje mnóstwo wolnożyjących kotów... Są jak cienie, nikt nie zwraca na nie uwagi. Czasem gdzieś je zauważymy, czasem przechodzą obok, albo siedzą cichutko przy śmietnikach... Od nikogo niczego nie oczekują, po prostu żyją obok nas.
Co się jednak dzieje z takimi kotami, kiedy zachorują? Kiedy są ranne? Kiedy potrzebują pomocy? Nadal są niewidzialne, pomijane. Tak właśnie było z Lolkiem. Żył na wolności, być może kiedyś miał dom, może komuś uciekł albo został wyrzucony. Teraz żył sam, był dokarmiamy. Później zniknął na parę dni i znów się pojawił w stałym miejscu. Wrócił jednak z ranną łapą, był osłabiony. Okazało się, że łapka jest złamana. Być może będzie potrzebna operacja. Kot ma także wyrwany policzek. Być może potrącił go samochód? Tego nie wiemy, jednak obrażenia są poważne.
Okazało się, że poza ranną łapą Lolek ma białaczkę. Musi być izolowany od innych kotów. Był w złym stanie, jego piękna sierść była cała w kołtunach, nie pachniał też najlepiej... Później było gorzej, kot dostał gorączki, znów potrzebna była wizyta u lekarza.
Nie wiadomo, jak dalej potoczą się losy Lolka. Jest przepięknym kotem, trzeba go doprowadzić do zdrowia. Będzie szukał domu, jednak takiego, w którym nie ma innych kotów. Nie bądźcie obojętni i wesprzyjcie Lolka w powrocie do zdrowia.
Ładuję...