Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani,
Dziękujemy za pomoc Mgiełce- teraz, Mgiełka nadaje się już do adopcji, więc z całego serca Wam dziękujemy i zachęcamy do zaopiekowania się Mgiełką
„Zapomnij, nie wracaj do tego, zakop pod ziemią, nakryj kamieniem. Ja i tak to odgrzebię” – wspomnienie.
No właśnie. Każdy krok w naszym życiu, każda decyzja i wydarzenie, ma swoje późniejsze skutki. Skutki te czasem wychodzą nam na dobre, powodują szczęście, wzmacniają nas, zaś czasem doprowadzają do łez, powodują ból, zadają cierpienie… Tak jak wspomnienia Mgiełki – one zadały cios, po którym ślad pozostał do dziś i może być poważnym zagrożeniem, wobec życia tej malutkiej istotki… Jej historia nie należy do tych, których się zazdrości… Owita jest w ogromny ból i tak powszechną niesprawiedliwość na tym świecie…
Wiecie, jak to jest, gdy w jednej chwili wszystko się zmienia? Piękny zimowy spacer Pani Barbary po ulicach Wrocławia też się zmienił - w istny koszmar. Jak sama mówi, wyszła tylko się przewietrzyć, gdy nagle z wysokiego muru, koło którego przechodziła, zobaczyła zeskakującego kota… Kota, który nie wylądował bezpiecznie i nie pobiegł po skoku beztrosko przed siebie…
Podeszła do niego. Mała kuleczka, trochę zdezorientowana, mocno utykając, próbowała uciec przed Panią Barbarą - jednak nie zdołała… Bezpańskich kotów są tysiące - Mgiełka, bo tak ją nazwaliśmy, już do nich nie należy. Pani Barbara widząc, że z kotem jest coś nie tak i potrzebuje pomocy, zadzwoniła do naszej fundacji. Po telefonie pojechaliśmy po kotkę - podejrzewaliśmy złamanie i jak się u weterynarza okazało słusznie, jednak nie do końca.
Mgiełka, choć zawsze radziła sobie sama, zawsze czyhało na nią niebezpieczeństwo, zawsze zdana tylko na siebie, tym razem nic nie pomogło, by uchronić się przed wypadkiem - z takiego zwykłego murku… Weterynarz oznajmił, że złamanie nie jest świeże i nie było przyczyną tego skoku - kości w przedniej łapie kotki już wcześniej były złamane i źle się zrosły. Wyobrażacie sobie ten ból, który musiał jej towarzyszyć przez te wszystkie dni, od prawdziwego dnia złamania? Tyle cierpienia, bólu, przy każdym kroku…
Kotka dostała leki, teraz czeka ją operacja na przednią kończynę, podczas której chirurg poskłada łapę w odpowiedni sposób. Ponadto potrzebuje odpchlenia, zaszczepienia i specjalistycznej karmy, gdyż okazało się, że jego wypadająca sierść jest skutkiem alergii pokarmowej. Chcemy zrobić jej również podstawowe, jak i te zlecone przez weterynarza badania - by mieć pewność, że już wszystko inne jest w porządku. Koszty tych zabiegów oraz specjalistycznej karmy to 2500 złotych. Kochani, prosimy Was - pomóżmy Mgiełce, która nigdy nie miała łatwego życia i ochrony żadnej sprawiedliwości… Zmieńmy jej życie w bajkę.
Ładuję...