Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Niestety nie udało nam się ubierać pełnej kwoty, na wszystkie potrzeby. Staramy się regularnie wrzucać zbiórki. Niestety nie wszystko jesteśmy w stanie uwzględnić q poszczególnych zbiórkach. Suwalszczyzna to woewk bez dna cierpienia i bezdomności. Działamy z nadzieją, że kiedyś się ro skończy.
Dzisiaj Ola pojechała odebrać z Ełku dwa nasze kotki, które były u dr Skolimowskiej na zabiegach. Lucek miał wyciągany śrut, którego biedaczysko ma w sobie sporo, ale ten uciskał i sprawiał ból oraz kłopot w poruszaniu się (ogólnie Lucek to kot z wieloma starymi złamaniami nieleczonymi, który wcześniej lekarza nie widział na oczy, dopiero u nas zyskał szansę na poprawę jakości życia). Od razu miał kastrację, bo to taki wyczerpany życiem kocurek z wioski, któremu nie chciałyśmy fundować podwójnej narkozy na ciachanie jajek i wyciąganie tego dziadostwa z kończyny (swoją drogą na Suwalszczyźnie strzelanie do kotów i psów to jakaś chyba rozrywka, bo bardzo dużo jest takich przypadków, co nie mieści się w głowie normalnym ludziom, prawda?)
Drugim kotem po zabiegu jest Nela - koteczka, która trafiła do nas z Azylu. Przepuklina okazała się być efektem upadku z wysokości, a nie wypadku samochodowego, jak były podejrzenia. Kotka jest po zabiegu, ale szkody spowodowane upadkiem z wysokości na brzuch mogą nieść konsekwencje, iż będzie nawrót i wówczas czeka ją ponowny zabieg tym razem z wszczepieniem sztucznych tkanek (jeśli dobrze zrozumiałam). W każdym razie nie są to optymistyczne wiadomości, ale przecież w naszej kociarni nie ma kotów, które żyły sobie szczęśliwe i zaopiekowane, a są te chore, cierpiące, porzucone, którymi nie przejmowano się lub które wręcz celowo krzywdzono.
Sami widzicie... w kociarni też różowo nie jest: Mamba (Fiv +) ma jakieś kłopoty jelitowe, dostaje leki i na szczęście jest poprawa, ale cały czas pod kontrolą weterynarza, Biedronka drapie się okrutnie i wydrapuje sobie do krwi skórę w okolicach głowy (jest na karmie Hypo plus dostaje leki), Henry (Fiv +) miał usunięte większość zębów, bo w paszczy zrobił się dramat. Do tego dochodzą kłopoty wiosenne u kotów wolno żyjących (wiosenny spadek odporności, bójki choć to kastraty wszystko - ale pojawiają się nowe i one robią zadymę, więc są i pogryzienia, i kłopoty z zębami, i kłopoty związane z jakimś wirusem typu kalci lub koci katar).
Na dodatek kwiecień jak zaklęty stanęły adopcje. Nie brzmi to wszystko optymistycznie, ale wybaczcie mi - mam też w domu swoje stadko starych zwierzaków i u mnie też same kłopoty, choć te zwierzaki (psy i koty) nie są pod opieką KoTOZ, to ciężko mi jest być optymistką w ostatnich dniach.
Bardzo prosimy o wsparcie: konto do wpłat TOZ Suwałki
Nr 75 9367 0007 0010 0016 3529 0001
Tytułem: koty
PayPal: suwalki@toz.pl
KRS KRS 0000154454 Cel szczegółowy: Oddział Suwałki
Mamy też dobre informacje ❤️ o adopcjach ❤️ czyli szczęśliwym zakończeniu traumy bezdomności. W weekend do domów pojechała Bambi i Lukas ❤️
Dzięki Wam to było możliwe ❤️
Kończymy luty i zaczynamy marzec - oczywiście przyjęcia kotów/leczenie kotów/kastracja kotów.
Jeszcze w lutym trafił do nas Mamba - ten długowłosy kocurek, który okazał się być mega trudnym kotem (jest cały czas w izolatce), ale mamy też nadal jeszcze przed szczepieniem Lucka (kota ze wsi pod Suwałkami) - chociaż już tutaj wychodzimy na prostą. W gabinecie weterynaryjnym nadal przebywa kotek chory na przewlekły koci katar, który ma dodatni wynik na Felv Koty pozytywne z kociarni Kotoz+ Fiv/Felv. Dodatkowo spod Biedronki na Wojska Polskiego w poniedziałek zgarnęła Ola (nasza wolontariuszka) koteczkę, którą zgłaszała jedna z mieszkanek miasta. Kotka też chora, skrajnie zmęczona, wygłodniała, zakichana, zapewne niekastrowana. Z jednego z karmowisk do weterynarza trafił kocurek na leczenie - kalciwirus, pogryzienie, przy okazji kastracja. Mamy, jak sami widzicie, ciągle nowe przypadki. Staramy się informować Was, ale czasami mamy opóźnienie, a bywa, iż informacja lub zdjęcia trafiają do nas po jakimś czasie i dlatego nasza informacja jest też opóźniona.
Prosimy o wsparcie - w lutym mieliśmy z Plusikami tylko 5 adopcji, a przyjęłyśmy 6 kotów (3 przybyły z Azylu już wyleczone) plus koty wolno żyjące na leczenie.
Nowa trójeczka kotków w kociarni. Nela, Bambi i Lukas, trzy kociaki już zdrowe po kwarantannie w naszym Azylu dla psiaków. Kiedy nie ma miejsca u nas bywa, że ratujemy się właśnie Azylem... ale to do czasu, bo kotki tam nie mogą przebywać aż do adopcji, dlatego trafiają po szczepieniach do nas.
W tym miesiącu mamy też dwa nowe u nas, do leczenia. W tym kot, który jest w stanie ciężkim. Bardzo prosimy o wsparcie kotków❤️ ️️❤️ bez tej Państwa pomocy nasze chęci, miłość, praca nie są w stanie zapełnić środków na koncie, które są niezbędne by móc pomagać, leczyć, karmić, adoptować koty.
Dziękujemy za każdą wpłatę ❤️❤️
Abi została znaleziona przez naszą wolontariuszkę przy karmowisku, które Ewa prowadzi. To już naprawdę któryś kot tak podrzucony, zapewne. To domowa kotka, miziak, na ogłoszenia nikt się nie zgłosił i nikt też jej nie szuka
Koteczka już po szczepieniach w naszej sali adopcyjnej dla dorosłych kotków. ️Ilość nadal nas przytłacza, a mamy do zabrania koty, które zostały awaryjnie zabezpieczone w naszym Azylu dla starszych psów️
Bardzo prosimy o wsparcie i bardzo dziękujemy za dotychczasowe, bo bez Was nasza kociarnia KoTOZ by nie była w stanie funkcjonować ️
Od stycznia przybyło nam podopiecznych - 2 kotki z drogi, kotka z ulicy w Suwałkach, ponadto leczenie kotów z Suwałk (dwa koty wolno żyjące), pogryziony kot z Krasnopola, kocurek ze wsi Przejma Wielka z ranną nogą, do kastracji. Ponadto do kastracji przyjęłyśmy 3 koty. W samej kociarni leczymy Bułkę, Brysia, Kociaki, leczona była Miłka na fip (niestety umarła), koty zostały odrobaczone, a kilkanaście wymagało kolejnej dawki szczepień. Nadal w kociarni przebywa niemal 50 kotów ‼️ drugie 50 dokarmiamy, więc to jest ogromna ilość kotków.
To skrót tego, co się dzieje... mamy kolejne koty do zabrania z Azylu, bo tam nie ma warunków by trzymać kotki już takie podrostki, bo o dobre domy wcale nie jest tak łatwo, a nie oddajemy byleby oddać kotów, bo to i tak kończy sie zwrotem lub wtórną bezdomnością
Sytuacja nadal jest trudna, a finansowo jest ciężko
Kochani Darczyńcy ❤️
Chciałybyśmy życzyć Wam wszystkiego najlepszego w tym 2023 roku. Dziękujemy za Wasze wsparcie.
Z aktualności w naszej kociarni chciałabym napisać, że po sylwestrze na szczęście wszystkie koty żyją choć stres, jaki przeżyły, może jeszcze pokazać swoje negatywne skutki.
Tymczasem mamy w końcu kilka procedur przedadopcyjnych w toku i mamy nadzieję, że styczeń będzie pełen radosci spowodowanej znalezieniem domów naszym podopiecznym. Na razie pękamy w szwach, ale jest nadzieja ❤️
Leżał i się nie ruszał, osoba, która zabrała kota z drogi w okolicy Suwałk, zadzwoniła do nas. Jak wiecie w takich sytuacjach nie można czekać z udzieleniem pomocy. Kot trafił do gabinetu. Jego stan jest ciężki, nie dosyć że wyziębiony, odwodniony, to widać, iż kot ma ogromne kłopoty z widzeniem. Jedno oko chore, drugiego praktycznie nie ma. Jak on żył na ulicy? Ile czasu trwa jego gehenna? Cud, że trafił na osobę, która zareagowała.
Na razie kot jest w szpitaliku i póki co nie wiemy czy uda się go uratować, ale są szanse, bo kot walczy.
Prosimy Was o pomoc dla niego. To będą duże koszty, ale musimy zawalczyć o niego. Nie możemy pozwolić by takie koty leżały w śniegu i ludzie przechodzili obok bojąc się, że nikt im nie pomoże z leczeniem.
Konto do wpłat bezpośrednich:
TOZ Suwałki
nr konta: 75 9367 0007 0010 0016 3529 0001
Tytułem: koty
Dziękujemy i trzymajcie kciuki <3
To maleństwo wychudzone trafiło do nas z niemierzalną temperaturą ciała. Nie wiemy jak potoczy się jego historia, ale wiemy, że nie przeżyłby nocy na suwalskim mrozie... jeszcze funkcjonujemy, jeszcze walczymy o nie - o suwalskie koty... czy zawalczycie z nami?
Ich los leży w Waszych rękach ❤️
W naszej kociarni już nawet kwarantanna jest salą adopcyjną, tak dużo mamy kotów. Dojdzie jeszcze 8, które są w domach tymczasowych TYLKO na okres szczepień, dłużej nie mogą zostać u ludzi, więc zgodnie z umową trafią do nas. Na ten moment nie mamy jeszcze na ostatnie wystawione faktury, a już i kończą się puszki, i zbliża kolejny miesiąc rozliczeniowy... strach TK najlepsze określenie na nasz obecny stan.
Tymczasem pozdrawiamy z kotkami, ktore są w naszej kociarni:
To kot wolno żyjący, nikt inny się nim nie zainteresuje - ma tylko karmicielkę p. Alicję. Pani Alicja pyta nas czy opłacimy leczenie kota... co robić?
Za zbiórką stoją takie koty, które mają tylko Was, bo my nie jesteśmy w stanie już więcej dokładać, a kotów jest 60 w kociarni, co generuje ogromne pieniądze, ale te koty to w zasadzie część tylko naszych działań. Koty wolno żyjące, koty powypadkowe, kastracja, stada u ludzi, którzy bez naszej pomocy nie mają jak kupić karmy...
Prosimy, nie Kochani, my BŁAGAMY ❤️ O pomoc dla nich ️️️️
Operacja Silverki i diagnostyka Marysi.. I kolejna faktura na prawie 900 zł. Prosimy o pomoc ❤️
Dzisiaj kolejne 2 prośby by ratować koty wolno żyjące... cierpią, chorują... zgodziłam się, to już 5 kotów w listopadzie u weterynarza na nasz koszt, kotów spoza kociarni ️️️️
Wstawiam nową fakturę weterynaryjną.
Błagam o pomoc w opłaceniu jej... ️️️️
Kotka trafiła do gabinetu weterynarza Eweliny Jaśkowiak...
To naprawdę wiadomość rzadka u nas, że udaje się znaleźć dom dla kotka z fiv lub felv, ale tym razem się udało. Nasza cudna Misia została Warszawianką ❤️
Nadal jednak blisko 60 kotów jest, a my błagamy o pomoc dla nich by przetrwać ten ciężki czas... dzisiaj kolejny kot wolno żyjący trafił do weterynarza na nasze finansowanie. Podejrzenie zapalenia płuc mamy nadzieję, że uda się mu pomóc. Pani Jadwiga to emerytka, której nie stać na weterynarza dla kota spod bloku. Ma swoje dwa i zajmuje się jeszcze kilkoma z ulicy... Nie umiałam odmówić pomocy choć powinnam... ratunku, naprawdę błagam o pomoc ️
Dzwonek do drzwi... za drzwiami dzieci, które trzymają w rękach kota... Nie mamy miejsca, ale Ola ugina się na prośby dzieci o pomoc, na widok skołtunionego kocurka... zabiera do kociarni...
Dostaje imię Zygi i po wizycie u weterynarza na szczęście okazuje się być zdrowym tylko koszmarnie brydnym i głodnym kociakiem wyrzuconym by głodować lub zginąć pod kołami - kto by się przejmował 😰 miał szczęście, ogrom szczęścia...
Sobota - godziny otwarte w kociarni - wchodzą dwie kobiety z kontenerkiem, w środku jest kot... panie chcą oddać, mimo informacji, że nie ma takiej możliwości grożą, że wyrzucą i tak przed kociarnią... porzucają kota bez żadnego przepraszam czy jakiejkolwiek refleksji. Sprawa będzie zgłoszona we wtorek na policję - porzucenie to forma znęcania się, a Dyzio został zamknięty w naszej kuchni, bo nie było innego wyjścia - nie mamy miejsca ❗️
Wczoraj znowu dzwonek do drzwi i znowu dzieci niosą kota... kotka chuda jak szkapa, chore oczka, przeraźliwie miałczy o pomoc 😰
Nie mamy miejsca... potrzebuje leczenia, na szczęście Pani weterynarz Milena zgodziła się ją przyjąć na leczenie stacjonarne, jest niedziela godz. 17ta.
Inna sprawa to koty wolno żyjące, te zawożą najczęściej karmiciele do weterynarza a my placimy ich rachunek:
To tylko trzy dni, ktore pokazują jak wygląda nasze funkcjonowanie - w poprzednim tygodniu zgodziłyśmy sie na leczenie kotów, ktorymi zajęli sie ludzie, ktorzy znaleźli je... inaczej nie mogłyśmy pomóc w danej chwili. Teraz jesteśmy ZAKORKOWANI z kolejką kociakow, które z domów tymczasowych trafią do nas na salę (jutro dwa kociaki od Agnieszki i zabiera 2 kolejne z ul. Przemysłowej na socjalizację).
Proszę pomóż nam, kotom żyjącym na Suwalszczyźnie, które mamy pod opieką. Koty te bezdomne i te tzw. wolno żyjące, wszystkie pozostawione bez pomocy przez instytucje, które mają obowiązek się nimi zająć. Staramy się od lat wytłumaczyć gminom, że nie mogą olewać dramatu kotów, doszło nawet do tego, że złożyliśmy zawiadomienie na prokuraturę o popełnieniu przestępstwa przez miasto Suwałki i gminę Raczki, bo tutaj udało nam się zebrać dowody od mieszkańców, że gminy mimo informacji, mimo zgłoszeń łamią przepisy prawa i nie reagują. Piszemy w Suwałkach projekt budżetu obywatelskiego by zdobyć chociaż trochę środków na leczenie kotów wolno żyjących. W tym roku z budżetu przez 3 miesiące koty z miasta mogły być leczone nie przez nas, a przez gminę. Pozostałe miesiące... no cóż jeśli będziemy odmawiać opłacenia weterynarza, to niestety ale kot będzie chorował bez pomocy, bo większość karmicieli zwyczajnie nie stać na płacenie. Jesteśmy w kropce - staramy się zmienić system, bo bez tego tej lawiny nie zatrzymamy, ale po drodze są jednostki, które liczą na Twoją pomoc, bo bez Ciebie my będziemy musiały odmawiać... każdy kot to koszty, to miejsce, a my utrzymujemy się TYLKO ze zbiórek i darowizn. Jest dramatycznie ciężko 😰
Pod opieką w naszej kociarni na dzisiaj (31.10.) mamy ❗️60❗️kotów.
➡️9 plusików - 2 kotki felv + Misia i Rolka, 7 kocurków fiv + Tyrion, Bryś, Henio, Wetek, Misio, Rubiś, Seniorek.
➡️Ponadto mamy 17 kotów w domach tymczasowych: 2 u Oli, 2 u Agnieszki, 4 u p. Joli, 4 u p. Weroniki, 1 u Klaudii, 4 koty u Iwony na utrzymaniu/leczeniu
➡️W kociarni mamy do adopcji i leczonych aż 34 koty (wczoraj byloby to nawwt 36, ale były 2 adopcje Pixi i Martusi): Bułeczkę, Gronka, Guzika, Picolo, Pinię, Zygiego, Silverkę, Murcię, Marikę, Dyzia (to część domowa), na parterze Krawacik, Romuś, Gruszka, Marsik, Lolek, Lemonek, Gerald, Katia, Słomka, Ewunię, Piorunka, Ulka, Kluskę, Milkę, Miłka, Marysię, Ninkę, Kiki, Lepkę, Lizaka, Balonika, Iryskę, Platę oraz kotkę przyjętą wczoraj, która trafiła do gabinetu, bo nie mamy kwarantanny ze względu na zamknięte przyjęcia (kwarantannę musiałyśmy zmienić na salę dla kotów).
➡️Ponadto 18 kotów leczyłyśmy tylko w październiku, w tym poważne operacje - amputacji oka, operacja nogi, leczenie kociego kataru, kociaki, do tego 20 kastracji.
🆘️Nasz każdy miesiąc to wydatki rzędu 15/20 tys. zł 😰🆘️ na dodatek bardzo zmniejszyła się ilość osób wspierających nas karmą i musimy od września zamawiać jedzenie dla ❗️100 kotów❗️, bo wolno żyjące również potrzebują jedzenia (m.in. 15 kotów pod opieką p. Mariana, 12 kotów pod opieką Ewy, koty z wioski Przejma, spod naszej kociarni czy pod opieką Oli). W całym TOZ Suwałki mamy 160 kotów do adopcji - nie dajemy juz rady... 😰
BŁAGAMY O POMOC.... naszymi darczyńcami są przede wszystkim mieszkańcy Warszawy, Poznania, Gdańska czy Białegostoku. Jeśli mieszkasz poza Suwałkami to nasz apel kierujemy również do Ciebie 🆘️🙏❤️ koty z Suwałk i okolicznych gmin proszą o pomoc ❤️🙏🆘️
Dziękujemy, że nas wspierasz, że nam pomagasz ❤️ bez Ciebie KoTOZ 1 zniknie z mapy Suwałk, a to naprawdę oznacza katastrofę dla setek kotów rocznie ❗️❗️❗️❗️
Ładuję...