Kot po wypadku, leżał w rowie i czekał na śmierć

13.02.2022 rok, do pobliskiej Przechowalni trafił nowy pies. By dać szansę na adopcję, regularnie robimy zdjęcia i ogłaszamy zwierzęta z okolicznych punktów przetrzymań. Wyjątkowo coś nam wyskoczyło i musieliśmy zmienić trasę.

I tym zrządzeniem losu jechaliśmy przez Zielęcin, gm. Wielichowo, gdzie przy drodze, w rowie leżał kot. Niby nic dziwnego. Słońce pięknie świeci, wygląda jakby się wygrzewał... Jednak intuicja podpowiadała "zatrzymaj się, sprawdź". Intuicja była słuszna, kot nie może się podnieść, z trudem zrywa się na jednej łapce, druga wisi bezwiednie. Po wstępnych oględzinach kot jest połamany i poraniony.

Niezwłoczna akcja, weryfikacja czy kot ma właściciela (który się do niego przyzna) i szybki transport do weterynarza. RTG potwierdza... wieloodłamowe złamanie tylnej łapy, "chrupnięta" i przestawiona miednica, krwiomocz, rany na ciele (być może po wypadku, kot został dodatkowo pogryziony przez inne zwierzę). Whiskey (bo tak go nazwaliśmy), nie stawia oporu, bez problemu daje się obsłużyć. Do końca tygodnia musi nieco zregenerować siły, by ortopeda mógł  wkroczyć i pomóc kociakowi, by ten zachował 4 łapki!

W ocenie ortopedy  kot docelowo ma szansę być w pełni sprawny, dlatego decydujemy się na zabieg składania łapy. Koszt całkowity to około 2000 złotych, ze względu na stopień trudności operacji i bardzo trudne złamanie. Co będzie dalej, rehabilitacja, leki, wyżywienie, kastracja i w optymistycznym i oczekiwanym przez nas scenariuszu kochający dom i pełnosprawny kot. 

By móc ten scenariusz zrealizować, potrzebujemy Państwa wsparcia! Prosimy prekażcie choćby złotówkę na operację Whiskey.