Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kocurek i jego opiekunka otrzymali pomoc. Agresywne zachowania kotka okazały sie być spowodowane zaburzeniami behawioralnymi. Kotek otrzymał pomoc farmakologiczną, a opiekunka zalecenia. Dziękujemy serdecznie za wsparcie , za okazane serce .
Zadzwoniła do nas kobieta, która jest u kresu sił, bo nie wie, co może zrobić, by nie być dłużej atakowaną przez własnego kota, którego cały czas kocha. Tosiu ma 10 lat, jest wykastrowany. Miał robione wszystkie badania krwi, które wykluczyły cukrzycę i inne choroby, kot jest zdrowy. Ponieważ jest kotem wykastrowanym, kilka lat temu podczas badania moczu wykryto u niego kryształy struwitowe. Było to zdiagnozowane w porę i od tego czasu kot jest na specjalnej karmie, która zapobiega tworzeniu się tych kryształów, dlatego Tosiu nie ma żadnych problemów z oddawaniem moczu.
Kiedy Tosiu był młodszy, nie zdarzały mu się agresywne zachowania. Lubił się bawić, siadać i wylegiwać koło opiekunki godzinami, mruczał przy tym zadowolony. Ponieważ w domu zawsze był spokój, przyzwyczajony jest do ciszy, hałasy go niepokoją, czasem kot robi się zaniepokojony nawet wtedy, gdy opiekunka głośno rozmawia przez telefon.
Opiekunka ma wrażenie, że jego zachowania biorą się z lęków. Kot prycha, syczy ostrzegawczo, ale kiedy mocno się przestraszy, czasem ucieka, a czasem lęk przeradza się w agresję.
Od kilku lat, lęki i agresywne zachowania kota zdarzają się coraz częściej. Od zeszłej jesieni do czerwca był spokój. Przez cały rok Tosiu był łagodnym przytulaskiem i ani razu jej nie zaatakował. Teraz, latem nagle coś się zmieniło i atakuje. Tosiek jest wrażliwy na zapachy, ciągle niespokojnie obwąchuje opiekunkę, jakby coś sprawdzał.
Kot nie lubi, kiedy w pośpiechu szykuje się do pracy, niepokoi się, syczy, kiedy mijając go, przechodzi z jednego pokoju do drugiego lub do kuchni. Kiedyś wbił się jej w łydkę, kiedy w łazience myła zęby przed wyjściem do pracy. Była odwrócona do niego tyłem i nie spodziewała się ataku.
Nie potrafi już, ocenić jego zamiarów. Potrafi natomiast rozpoznać, kiedy jest zdenerwowany – wtedy oblizuje się, a kiedy chce zaatakować, jego czy robią się okrągłe.
Nie potrafi jednak ocenić, czego się boi, co wywołuje jego strach, dlaczego atakuje. Doszło do tego, że opiekunka chodzi po domu na czworakach i w ciemnych okularach, żeby nie patrzeć mu w oczy. Czasem, żeby przejść z jednego pomieszczenia do drugiego, zasłania się deską do prasowania lub suszarką do bielizny. Oczywiście kot atakuje deskę. Zniszczył już wiele rzeczy, atakując je swoimi ostrymi jak żyletki pazurami. Chociaż bardzo go kocha, to nie potrafi sobie z tym poradzić.
Postanowiliśmy pomóc opiekunce i sfinansować profesjonalne badanie tomograficzne głowy, na które opiekunki zwyczajnie nie stać. Czekamy na dalsze postanowienia lekarza weterynarii, a Was gorąco prosimy o pomoc w zebraniu funduszy na opłacenie badania.
Ładuję...