Ratujemy Vincenta - pogryzionego Kota z pękniętym ropniem i przypalonym ogonem!

W ostatnim czasie na pokładzie przywitaliśmy Vincenta - rudego Kocurka z miasta Parczew (woj. lubelskie). Stan kota mogliśmy określić tylko jednym slowem - OPŁAKANY!

Uszy zapaskudzone, zęby fatalne, okropnie cieknący ropień, który powstał w wyniku pogryzienia i utrudniał Kotu normalnie przyjmowanie pokarmu, ewidentnie przypalony ogon, odwodnienie, mnóstwo śladów po kleszczach - mniejszych i większych strupów, ran, zasmarkany nosek, poklejone ropą oczy... Obraz nędzy i rozpaczy.  Serca nam pękły na miliom kawałków. Strach i bol - tylko to dało się odczytać z oczu Vincenta.

Na szczęście pomoc przyszła w pore - Kot jest objęty fachową opieką medyczną, ropień został oczyszczony, przed Vincentem zabieg kastracji, sanacji jamy ustnej, pełna profilaktyka a przed nami znów kolejne koszta... Oprócz tego - aby wzmocnić Rudaska, potrzebujemy dobrej jakości, wysokomięsnej karmy no i oczywiście zapas żwirku.

Pomaganie nie jest proste, ale przecież nie mogliśmy przejść obojętnie wobec takiego cierpienia.  W imieniu Vincenta prosimy o wsparcie chciałby symbolicznymi wpłatami. Pomóżcie nam pomagać!