Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
ZBÓJ, LUSIA I SZYMUŚ przegrali z chorobą . Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, aby uratować kociaki. Ale się nie udało. Odeszli otoczeni opieką wolonatriuszy a nie w samotności na ulicy. KROPECZKA znalazła dom i czuje się dobrze . LOTOSKA nadal bardzo dobrze trzyma się zdrowotnie w pomieszczeniach fundacji. Ogromnie dziękujemy za wpłaty w imieniu kociaków . To ogromna radość wiedzieć, że możemy liczyć na takie wsparcie!
Drodzy Przyjaciele i Sympatycy fundacji Kotikowo! Jesienią tego roku znaleźliśmy się w szczególnie trudnej sytuacji jeżeli chodzi o realizację naszych głównych zadań statutowych. Ostatnie miesiące pokazały bardzo duży przyrost młodych miotów kociąt, mimo przeprowadzanych przez miasto akcji sterylizacji i kastracji kotów wolnożyjących. W pomieszczeniach fundacji znajduje się ciągle duża ilość kociąt do adopcji.
Jeżeli udaje się przeprowadzić adopcję, to zaraz na zwolnione miejsce pojawiają się następne małe. A części z tych, o których wiemy, nie odławiamy z powodu warunków, jakie posiadamy, tzn. ograniczonej ilości miejsca w pomieszczeniach fundacji.
Ale to, o co chcielibyśmy zwrócić się do naszych sympatyków i ludzi dobrej woli, dotyczy części dorosłych kotów, które u nas również przebywają. Jest ich w tej chwili piętnaście, z czego pięć jest tak naprawdę kotami hospicyjnymi, chorymi na przewlekłą niewydolność nerek w różnym stanie zaawansowania. Część z Was może zetknęła się z tą chorobą, a jeżeli nie to zachęcamy do przeczytania informacji na jej temat w internecie.
Koty te, do końca życia, które jest dosyć krótkie od momentu zdiagnozowania (od kilku miesięcy do maksymalnie 3 lat), muszą jeść karmę weterynaryjną, otrzymywać suplementy i być od czasu do czasu nawadniane przez kroplówki oraz leczone na często pojawiającą się przy tej chorobie anemię. Wszystko to wymaga wielkiego nakładu czasu, jaki trzeba im poświęcić i rodzi duże koszty, które fundacja z trudem dźwiga. Nasze „nerkowce” są na razie na takim etapie choroby, że niehumanitarnym byłoby ich usypianie. Ale świadomi jesteśmy, że prędzej czy później (oby później) przyjdzie taki moment, że trzeba będzie podjąć tę trudną decyzję.
Ale teraz, w ostatnich miesiącach ich życia, chcielibyśmy im zapewnić jak największy komfort fizyczny i psychiczny w trakcie choroby. Koszt utrzymania jednego kociaka nerkowego dziennie to kwota 10 zł. Potrzebujemy miesięcznie około 1 500 zł na ich leki i karmę specjalistyczną. Prosimy Was o pomoc materialną na pokrycie kosztów, które w związku z tą sytuacją ponosimy:
· Weterynaryjna karma nerkowa sucha i mokra
· Suplementy – nefrokrill lub pronefra, azodyl lub flora balance
· Leki powstrzymujące wymioty i pobudzające apetyt i inne zalecone przez lekarza
· Kroplówki
· Wizyty i badania kontrolne w przychodniach weterynaryjnych
Nasze koty nerkowe: Szymuś, Lusia, Kropeczka, Lotoska i Zbój bardzo liczą na Waszą pomoc! Będziemy walczyć do końca, wierząc, że czas, który im pozostał, przeżyją szczęśliwie. Oby tego czasu było jak najwięcej…
Z kocim pozdrowieniem,
Zarząd i wolontariusze fundacji Kotikowo
Ładuję...