Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy za udział w akcji i pomoc bezdomnym kotom z Radymna. Dzięki Państwa wpłatom udało nam się wykastrować całe stadko i zakupić dla nich karmę.
Na zdjęciach kotki które znalazły domy :)
Na Podkarpaciu, w opuszczonym przez starą właścicielkę domu, jakiś czas temu, pojawili się nieoczekiwani goście. Mają cztery łapki, a na sobie różnokolorowe futerka. Niektórzy są ufni, a niektórzy bardzo nieśmiali. Uciekają, gdy tylko zobaczą człowieka. Podejrzewamy, że jest ich około piętnastu - tyle czworonogów udało nam się wyliczyć.
Dom jest na uboczu miasteczka, więc nikomu nie wadzą, ale i okoliczni mieszkańcy nie są zbytnio zainteresowani tym, skąd się wzięli nowi przybysze. „Koty niczyje” - mówią i wzruszają ramionami, bo „niczyje” oznacza tam tyle, że nikt nie poczuwa się do odpowiedzialności za półdzikie koty. Dopóki nie sprawiają problemów, oczywiście.
Aby nie „sprawiały problemów”, pewna dobra Pani z Przemyśla przyjeżdża dwa razy w tygodniu, aby dokarmiać futrzate stadko. Niestety, wydaje się, że kotspodarze opuszczonego domu mogą polegać tylko na niej – zostawiona sąsiadom karma szybko zniknęła, a pojawiła się miska z suchym chlebem i walające się po podwórku puste puszki po karmie.
Takich sytuacji na Podkarpaciu jest wiele, ale bardzo chcemy, by te właśnie koty, miały szansę dożyć spokojnej starości. One nie potrzebują człowieka do głaskania i kochania, one potrzebują człowieka, by zminimalizował kocie „sprawianie problemów”. Póki co, koty są przez mieszkańców ignorowane, ale gdy zaczną pojawiać się młode, gdy sąsiadów zacznie irytować głośne marcowanie, gdy w końcu ktoś obwini dzikusy o ciążę swojej domowej, niewysterylizowanej kotki – wtedy obojętność zamieni się w niechęć. Wtedy koty zaczną „sprawiać problem”.
I to może być koniec koła KOTspodyń.
Chcemy pomóc tym półdzikuskom przetrwać jak najdłużej. Prawdopodobnie co najmniej trzy kotki są już w ciąży, a chcielibyśmy zebrać fundusze na to, by zapewnić całemu stadku sterylizację i kastrację, odrobaczyć koty i zapewnić im karmę, by miały co jeść.
Pomagając nam uratujesz wiele kocich żyć – nie tylko tych, które widać na zdjęciach, ale przede wszystkim nie dopuścisz do tego, by kotki zbyt wiele razy wydawały na świat młode, skazując siebie na wyniszczenie organizmu, a kocięta na nikłą szansę przeżycia...
Ładuję...