Na pokrycie kosztów leczenia kotów

Po ponad miesiącu jestem zmuszony ponownie otworzyć zbiórkę i zbierać środki na utrzymanie zwierzat.

Kochani. Zwracam się do Was z gorącą prośbą. Sprawa jest pilna. Być może gdy ta zbiórka zostanie opublikowana jednego z tych kotów - bohaterów zbiórki, już nie będzie z nami. Chciałbym się mylić, czekamy na ostatnie wyniki, ale raczej szans nie ma.
Nie leczymy ze śmierci, nie leczymy z umierania, nie leczymy na siłę.
W tej chwili wszystkie trzy koty żyją. Z pełną świadomością chciałbym zebrać potrzebną kwotę na faktury, które za nie otrzymamy. Napisać do Państwa o pomoc póki żyją, uświadomić Państwu, że potrzebujemy Waszego wsparcia teraz gdy żyją.
Wydaje się, że to okrutne zakładać, że trudna decyzja zapadnie. Ale nie zajmuję się tym o wczoraj. Jeśli mają Państwo moc cudownego uleczenia ze śmierci to o taką poproszę.
Jeśli jednak nie. To proszę tylko o pomoc w pokryciu tego co zostało zrobione.
Mógłbym drastycznie, bardziej prowokująco zatytułować zbiórkę, ale nie chcę. Za to chciałbym aby Państwo zrozumieli jak trudną rzeczą jest pomaganie, z jak trudnymi decyzjami trzeba się mierzyć i jak bardzo nam zalezy by Państwo to zrozumieli.
Nie zbieram na te, których nie ma. Zostały zapewne godziny i wcale nie chcę pisać tej zbiórki, ale leczyć i opłacać muszę by móc pomagać kolejnym.

Mam nadzieję, że choć chaotycznie napisane, zrozumieją Państwo co chcę przekazać.

Jacek