Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Najsłabszy z maluszków odszedł za tęczowy most. Pozostała 6 po leczeniu i profilaktyce znalazła nowe domy.
Dziękujemy za okazane kociakom serce i pomoc.
A oto nasza "brygada" :)
Z perspektywy domowego zacisza
i korzystająca z uroków zimy w przydomowej wolierze.
Kiedy 4 tygodnie temu złapaliśmy ostatnią dwójkę kociąt byliśmy przekonani, że to już wszystkie. Cały czas podejmowane były próby łapania kociej mamy, która sprytnie wciąż była nieuchwytna. Dziś kocia mama przyprowadziła jeszcze 3 kociąt, a więc wszystkich maluchów było aż 7!! Rudy kociak, był tak słaby i osowiały, że dał się wziąć na ręce. Natychmiast został zawieziony do lecznicy. Do wieczora udało się wyłapać pozostałą dwójkę maluchów.
Maluszki są zabezpieczone w lecznicy, gdzie przejdą podstawowe badania i profilaktykę. Tam też będą musiały pozostać przez najbliższe dni ponieważ nie mamy dla nich miejsca w żadnym z tymczasów. Nasi wolontariusze nie ustają w próbach złapania kociej mamy.
Was Kochani ogromnie prosimy o finansowe wsparcie - testy, badania, środki na odrobaczenie, leki oraz awaryjne pomieszkiwanie kotów w lecznicy niestety kosztuje. Prosimy także o mocno zaciśnięte kciuki - musimy w końcu złapać kocicę do kastracji, by nie było już więcej takich kocich przygód.
Kolejne maluszki złapane. Tak samo jak poprzednie przeszły badania, testy, profilaktykę p/pasożytniczą (Stronghold plus). Ze względu na choroby wirusowe w naszych tymczasach zamieszkały w lecznicy w izolatce. Ale nie za darmo. Za wszystko musimy zapłacić. Szacowany koszt to 700zł. To dużo ale to dla nich szansa na dobre domy i lepsze życie.
Kiedy otrzymaliśmy zgłoszenie o kolejnych błąkających się po ulicy małych kotach pomyśleliśmy - nic nowego, przecież i tak nie mamy miejsca, więc jedyne co możemy zrobić to ogłosić, że szukamy domów. Kotków wypatrzono pięć. Cztery maluszki i mama.
Wszystkie bardzo nieufne, wystraszone, chowające się pod paletami i pustakami. Niestety pobyt na ulicy nie służył ani ich zdrowiu, ani socjalizacji. Jedyną szansą dla nich były nowe domy, a dla matki kastracja - żeby nie rodziła kolejnych bezdomnych kociaków.
Kiedy zobaczyliśmy zdjęcia kociaków, wiedzieliśmy, że jest szansa, że znajdą nowe domy - bo kotki okazały się prześliczne. I faktycznie - bardzo szybko zgłosiło się mnóstwo osób do pomocy w złapaniu kociaków, jak również chętni dać im dom.
W chwili tworzenia tej akcji dwa z maluchów już zostały złapane i zawiezione do lecznicy, z którą współpracujemy. Kotki zostały przebadane, przetestowane na FelV/FiV, odrobaczone i odpchlone.
Pozostałe kotki cały czas są w trakcie łapania. Jeśli tylko się uda to zrobić, zamieścimy taką informację w aktualizacji zbiórki.
Was prosimy o pomoc w sfinansowaniu ich opieki weterynaryjnej i badań oraz kastracji matki. Bo choć koszt to niby niewielki to dla naszej, niedofinansowywanej fundacji, mającej pod opieką prawie 200 kotów to ogromne wydatki. A ocena stanu zdrowia kotów oraz profilaktyka to dla nich przepustka do lepszego życia.
Ładuję...