Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
W mieszkaniu była setka kotów zamkniętych na zawsze. Od kilku lat nikt nie wszedł do tego mieszkania oprócz kobiety, która zbierała koty i przynosiła do domu. Na klatce schodowej panował okropny smród. Często rozlegał się koci płacz, wycie i zawodzenie. Wszyscy bali się tej dziwnej kobiety a ona odstraszała wszystkich od swojej tajemnicy.
Gdy przy pomocy policji drzwi otwarto, ukazał się przerażający widok, setki kilogramów śmieci, setki kilogramów odchodów. W tych fekaliach żyła ponad setka kotów. Koty przerażająco chude, chore i brudne. Jedne nie miały oczu, inne miały zaawansowane infekcje i rany. W czasie tej interwencji koty umierały na rękach.
HORROR z udziałem maltretowanych kotów.
W każdym odrażającym zakamarku były przestraszone koty. Gdy otwarto okno, koty zaczęły wskakiwać ma parapet, aby złapać świeżego powietrza. Oględziny wszystkich kotów trwały całą noc. Pogotowie dla Zwierząt, lekarz weterynarii, policja zrobili pełną dokumentację, aby postawić tę kobietę w akt oskarżenia o znęcanie się nad kotami.
Maltretowanym kotom daliśmy schronienie pod naszym dachem. W azylu rozpoczęliśmy walkę z czasem, rozpoczęliśmy ratowanie kilkunastu kotów, których życie wisiało "na włosku". Wszystkie koty są ciężko chore, zatrucia, biegunki, zapalenia jelit, zapalenia płuc, oskrzeli i nerek. Brak oczu i oczopląs. Każdy kot to osobna historia cierpienia.
Borówka ma wydłubane oczy.
Knopers ma zapalenie skóry, ma wrośnięte odchody i zainfekowany organizm.
Ariel jest ledwo żywy, chroniczne zapalenie zniekształciło drogi oddechowe.
Luba ma zapalenie pęcherza, nerek i biegunkę.
Stenia ma zapalenia na całym ciele, wewnętrzne i zewnętrzne. Miauczy bezgłośnie.
Burbon ma skaleczone oko.
Kotki z głodu cały czas wylizują miski.
Cudaczek nie widzi.
Wandziula ma tylko jedno oko sprawne, drugie ratujemy.
KAŻDY Z TYCH KOTÓW POTRZEBUJE POMOCY, KAŻDY! Kotki są przestraszone, choć z każdą godziną uspokajają się. Zaczynają przytulać się do naszych rąk, jakby badały czy nic już im nie grozi. Są ciche i miłe, jakby rozumiały, że teraz już będzie tylko lepiej. Czy damy radę pomóc każdemu kotu? Nie wiemy, ale mamy ciepłe i suche miejsce, mamy azyl, gdzie kotki mogą dochodzić do zdrowia, mamy ręce i nie boimy się zakasać rękawy i ratować je. Niestety, nie mamy środków na weterynarzy, na leki i na karmę.
Prosimy o pomoc dla tych biednych kotów. Jesteśmy organizacją składającą się tylko z wolontariuszy. Państwo ani urzędy nie pomagają nam, nie mamy dofinansowania na ratowanie zwierząt. Jesteśmy sami z takimi jak to, wielkimi nieszczęściami zwierząt. Jedyna pomoc to od Ciebie Darczyńco, tylko na Ciebie możemy liczyć, tylko Ty możesz pomóc tym kotom. Prosimy.❤
Ładuję...