Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękuję za udział w zbiórce.
Te parę zdjęć mówi wszystko. Powbijane w kąty, wciśnięte w kraty i transporterki, spięte, gotowe stać się niewidzialne byle tylko na nie nie patrzeć, nie stać obok. Strach, przerażenie, niepewność. Takie to koty. Nie są to koty miejskie, przyzwyczajone do obecności człowieka. Te koty ze strachu, stresu nie jedzą, załatwiają się pod siebie. To nie są zdjęcia w stylu "biedny kotek", to jest prawdziwy koci dramat. Część wraca dzisiaj do miejsca bytowania. Ich dalszy pobyt w lecznicy jest po prostu dla nich niebezpieczny. Te zdjęcia zrozumie tylko ktoś kto zna takie sytuacje.
Nie zebrała się pełna kwota, ale tyle ile mogłem - zamówiłem.
Proforma zamówienia, przelew wysłany.
Jedzą gotowaną kaszę ze smalcem, bo bieda tam aż piszczy. Jest takie miejsce, jest ich kilkadziesiąt, rozmnażają się w sposób niekontrolowany. Młode kotki rodzą kolejne koty. Chorują i umierają. Koci katar i brak oczu to w tym miejscu kocia normalność. Za to miejsce zabrała się nasza znajoma - Pani Wioletta.
Odławia i wozi do weterynarza, ale wymaga to czasu. Ile to potrwa? Ile z nich umrze? Koty w większości są dzikie. Wracają do środowiska, do kaszy ze smalcem.
Proszę Państwa o pomoc w zakupie karmy dla tych kotów. Wszelkie niewykorzystane środki zostaną spożytkowane zgodnie z celami statutowymi organizacji.
- Dziękuję, Jacek
Ładuję...