Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy wszystkim, którzy wsparli podopiecznych Fundcji tyMMMczasy.
Historie jakich wiele... Praktycznie środek miasta. Myjnia samochodowa, wokół codziennie kręci się mnóstwo ludzi. Przyjeżdżają i odjeżdżają samochody. Jedne zwykłe, inne "wypasione". Niektórzy dbają o każdy detal swojego auta... Każdy brudek, rysa urastają do rangi tragedii.
Działki, również w środku miasta. Pełno ludzi. Piękna pogoda, piwko, kiełbaski, muzyka, świetna zabawa.
A w krzakach, zaraz obok myjni oraz działek rozgrywa się prawdziwa tragedia i dramat. Na pierwszy rzut oka koty wyglądają dobrze, ale po jakimś czasie zauważamy cierpienie, brud, głód, pchły, koci katar, robaki... Koty są niewysterylizowane. Nikt nic nie widzi, każdy przechodzi obojętnie. Ludzie są zajęci swoimi sprawami - czy to pucowaniem swoich aut, czy zabawą ze znajomymi na działkach.
Odwracają głowy, udają że nie widzą, a może są obojętni na los zwierząt?
Zaczynamy się pojawiać regularnie w tych dwóch miejscach. Dokarmiamy, staramy się zdobyć zaufanie kotów. Okazuje się, że te 2 stada liczą łącznie ponad 20 kotów.
Przez dwa miesiące udaje nam się złapać większość kotów. Leczymy, kastrujemy, szukamy domów tymczasowych. Krążymy między myjnią, działkami a lecznicą.
Koty powoli dochodzą do siebie, wracają do zdrowia, a nam pozostaje do spłaty rachunek za 14 kotów, które przewinęły się przez lecznicę w ciągu ostatnich dwóch miesięcy.
Leki (w tym m.in antybiotyki, suplementy, kroplówki, witaminy, leki przeciwzapalne), wyżywienie, odchlenie, odrobaczenie, sterylizacje, szczepienia, testy FIV/FELV, pobyt w szpitalu dla takiej gromadki to ogromne koszty. Rachunek wyniósł 3 300 zł. Do końca miesiąca musimy spłacić dług... Nie byliśmy jednak w stanie odmówić tym kotom pomocy.
Bardzo prosimy o pomoc w spłacie długu. Każdy grosz jest na wagę złota...
Ładuję...