Czy te koty na to zasłużyły?

Jak można odmówić pomocy kotom, których życie jest zagrożone?

Może inni mogą, ale nie my. Kiedy dostaliśmy telefon opisujący dramatyczny stan jednego z kociaków, zdrowy rozsądek podpowiadał, żeby jak najszybciej zakończyć rozmowę, ale z łoskotem zagłuszyło go serce, które krzyczało, żeby pomóc!

I tak na pokładzie naszej szalupy ratunkowej znalazły się kolejne kocie życia walczące z panleukopenią.

Surowica, zastrzyki, badania, i tak w kółko w karuzeli ich życia. Strach o te biedy to jedno, ale w naszej sytuacji mamy jeszcze lęk o finanse, bo środków na opłacanie leczenia naszych podopiecznych zabrakło już dawno i jesteśmy całkowicie pod kreską. 

Trzymajcie kciuki za kociaki, żeby dały radę! I prosimy, wspomóżcie nasze działania, bo tylko dzięki Waszej pomocy możemy dać radę.