Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Zebrane darowizny pozwoliły nam na wysłanie kotom pani Doroty 129kg karmy mokrej i 109kg karmy suchej w czterech dostawach.
Jedno zamówienie zostało wysłane kotom pani Renaty (11kg karmy suchej i 48kg karmy mokrej).
Obie panie składają gorące podziękowania wszystkim darczyńcom.
Fundacja Koty SOS często otrzymuje prośby o pomoc od osób, które przygarnęły bezdomne koty, ale nie są w stanie pokryć kosztów ich kastracji ani nawet ich wykarmić. Bywa, że ludzie stojący na krawędzi ubóstwa oddają zwierzęta do schroniska lub zwierzęta są im odbierane interwencyjnie. A gdyby tak pomagać tym, którzy szukają pomocy? Czyż nie byłoby to lepszym rozwiązaniem? Potrzebne są jednak pieniądze, a fundacja może liczyć jedynie na darowizny, więc narodził się pomysł zbiórki/akcji „Koty Doroty”. Zebrane w niej pieniądze umożliwią fundacji opłacenie faktur i zakup karmy dla podopiecznych ubogich ludzi.
Pani Dorota istnieje i po raz trzeci otrzymała pomoc od Koty SOS. Nie będziemy rozpisywać się o dochodach i wydatkach pani Doroty. Wystarczy nadmienić, że korzysta z darów Caritas, gdyż bez nich by nie przeżyła. W domu ma 6 kotów i psa oraz dokarmia jednego kota wolno żyjącego.
Dżasti (14 lat) jest uczulona na jad pcheł i jad kleszczowy. Wystarczy jedna pchła i kotka wyrywa sobie sierść do krwi, po czym łysieje.
Mruczek (16 lat) - przygarnięty parę lat temu w zimę z ulicy.
Percia (8 lat) - kupiona za 10 zł od ludzi, dla których ważniejszy był alkohol od kota.
Łatka (4-5 lat) - przyszła z ulicy i okociła się w domu.
Micia (4-5 lat) również jest przybłędą. Okociła się w tym samym czasie, co Łatka.
Kuba (2 lata) - jedyny z kociąt, którego nie udało się wyadoptować.
Sunia (6 lat ) odebrana jako szczenię ludziom, którzy chcieli ją utopić.
Dokarmiany pod domem kocur przychodzi tylko wieczorami.
Prosimy - pomóż, nie bądź obojętny.
Ładuję...