Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Mechelinki – spokojna, nadmorska miejscowość. Słońce, plaża, piękna pogoda, urlop. To perspektywa człowieka. Mechelinki – po sezonie głucho, zimno, silny wiatr od morza, głód zaglądający w oczy. To perspektywa kocia.
Wolontariuszki Pomorskiego Kociego Domu Tymczasowego (Fundacja Viva!) o kotach w Mechelinkach dowiedziały się od znajomych. Kiedy przyjechały na miejsce, zobaczyły sporą kocią gromadę głodnych, wychudzonych bied. Zwierzaki pędziły do wystawionych misek jak szalone. Dziewczyny przyjechały raz i drugi, potem trzeci. Nie potrafiły zostawić zwierząt bez jedzenia i opieki. Jeżdżą tam codziennie od prawie 2 lat.
Koty w Mechelinkach mają wielu wrogów, wolontariuszki mają za sobą niejedną wojnę o nie. Pomimo przeszkód i nieprzychylności niektórych mieszkańców udało się zabezpieczyć zwierzaki. Są budki, jest karmienie. W razie czego opieka weterynaryjna. Udało się zrobić sporo – wyadoptować połowę stada – ponad 25 kotów. Te koty, które mogły zamieszkać z człowiekiem, mają domy. Są bezpieczne, śpią w łóżkach, są kochane. Zostało 25 dzikusków, bezradnych i niechcianych. Niektóre się tam urodziły, inne – porzucone jako maluszki – zupełnie zdziczały. Nikt się nimi nie zajmował – nie sterylizował, nie głaskał, nie karmił. Człowiek zgotował im taki los.
Wolontariuszki wiedzą, że koty wolno żyjące w domach szczęśliwe nie będą, pozwolą więc zostać im tam, gdzie są. Robią co w ich mocy, by kociakom niczego nie brakowało. Regularne karmienia, ciepłe budki, wyjazdy do weterynarza – tyle mogą im dać. Siebie, swoją pracę. Jeżdżą codziennie – niezależnie od pogody, świąt, prywatnych zobowiązań – stadko czeka na posiłek. Za każdym razem regularnie przybywa na karmienie zgodna kocia czereda. Kociaki reagują na dźwięk silnika, na głos i zadowolone biegną do misek. Miauczą i gadają przy tym głośno i radośnie.
Niestety, brakuje środków, by zakupić karmę dla Mecheliniaków. Na nic będą chęci wolontariuszek, jeśli zabraknie środków i jedzenia. Zapasy lada moment się skończą, nie ma ani złotówki, by zakupić kolejną karmę. Nie pozwólmy, by kociakom znów doskwierał głód – prosimy, dorzućcie grosik dla czarno-biało-burego stadka. 25 ogonków jest w dużej potrzebie!
Ładuję...