Mróz mnie zabił...

Zbiórka zakończona
Wsparło 225 osób
4 275 zł (71,25%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 27 Grudnia 2021

Zakończenie: 30 Marca 2022

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Ile kotów zabił ostatnio mróz? Na pewno te dwa. Trafiły do nas wczoraj, ale było już za późno... Dorosły bury kot i mały czarny kotek. Maluch wcisnął się pod czyjeś schody i tam zamarzał w bezruchu. Trafił do nas już w agonii. Jego zimne ciałko nawet nie zdążyło się ogrzać od termofora. Umarł bardzo szybko.

Bury kot, z odmrożonymi łapkami przyczołgał się resztką sił. Umieściłyśmy go w klatce na macie grzewczej, otuliłyśmy kocykami. Umarł po kilku godzinach. Śmierć z wychłodzenia jest bolesna, rozciągnięta w czasie.

Nie możemy spać po nocach, nie możemy cieszyć się „magią” Świąt, bo ciągle myślimy o wszystkich kotach i psach, które zamarzają powoli w tym strasznym mrozie. Dopiero w stanie terminalnym zbliżają się do ludzi, ale często jest już za późno.

Bardzo byśmy chciały uratować je wszystkie, zapewnić im ciepłe pomieszczenie, dobrą karmę i poczucie bezpieczeństwa. Na pewno możemy się starać zapewnić im dobrą, wysokokaloryczną karmę. Ale mamy ograniczone możliwości lokalowe i kilku kotom może uda nam się pomóc. A setkom innych nie. Gdybyśmy miały miliony, stworzyłybyśmy piękny ośrodek, w którym znalazłoby się miejsce dla każdego potrzebującego kota... To nierealne marzenie, ale niektórym organizacjom udaje się je zrealizować, nam nie.

Nie uważamy, że koty wolno żyjące są szczęśliwe. To nie był ich wybór, że urodziły się gdzieś w krzakach albo zostały porzucone. Często nie mają gdzie się schronić w zimie. Można je dokarmiać, ale nie wszystkim da się postawić budkę. Wiele z nich daje radę w te mrozy, ale dla tych słabszych to ostatnia zima na „wolności” w ich nędznym życiu.

Wciąż mamy przed oczami te dwa zamarznięte koty, i wciąż myślimy o wszystkich innych, które teraz gdzieś potrzebują ciepłego kąta i pożywienia. Nie możemy pozbyć się tego uczucia żałości i bezsilności. Widzimy ich nieobecne oczy i ostatnie spazmy… Wszystkich nie da się uratować, ale wielu można pomóc. Jeśli gdzieś widzicie kota, który potrzebuje pomocy, reagujcie – postawcie ciepłą wodę i karmę, zgłoście go jeśli widać, że ledwo żyje. Może uda się postawić budkę w ustronnym miejscu. Bo jutro niejeden kot już będzie martwy.

Chcemy pomóc tym kotom, przekazując dla nich jak najwięcej dobrej, wysokomięsnej karmy, która pozwoli im przetrwać. Prosimy, pomóżcie nam w tym, wpłacając 10-20 zł na karmę dla tych kotów.

Kochani prosimy, ulitujcie się nad tymi kotami – one czekają, liczą na nas, kilka złotych wpłaconych na tę zbiórkę może im uratować życie. Życie, które prawie nikogo nie obchodzi...

To od nas wszystkich zależy, ile uzbieramy i ilu kotom pomożemy i uratujemy wspólnie z Wami. Jedna wpłata może zapewnić wyżywienie jednemu lub kilku kotom na kilka dni. Niedawno kupiłyśmy i rozdałyśmy karmę dla kotów wolno żyjących za kwotę 3 457,60 złotych z poprzedniej zbiórki. Mamy nadzieję, że przez całą zimę uda nam się razem tym kotom pomagać. Będziemy regularnie robić zamówienia z uzbieranej kwoty i wstawiać tutaj faktury.

Błagamy, nie pozostawajcie obojętni na los tych kotów, prosimy, pomóżcie im i pomyślcie chwilkę o nich, wyobraźcie sobie tę beznadzieję – że chodzą głodne, zmarznięte i nic się dla nich NIE ZMIENI na lepsze. Nie wejdą za chwilę do ciepłego pomieszczenia, muszą trwać na tym mrozie przez wiele, wiele dni…

3,50 zł lub 6,50 zł to puszka mokrej karmy albo garść suchej – nakarm kota, zafunduj mu porcję jedzenia. 1 puszka karmy Smilla (400 g) = 3,50 zł / 1 puszka karmy Smilla (800 g) = 6,50 zł. 10 kg karmy suchej Smilla = 90 zł / 10 kg karmy suchej Sanabelle = 150 zł.

Bardzo Wam dziękujemy za Wasze wielkie serca!

Pomogli

Ładuję...

Organizator
9 aktualnych zbiórek
128 zakończonych zbiórek
Wsparło 225 osób
4 275 zł (71,25%)
Adopcje