Bez swojej Basi nie mają szans!

Zbiórka zakończona
Wsparło 8 osób
392 zł (3,92%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 10 Grudnia 2023

Zakończenie: 30 Stycznia 2024

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Większość zwierząt w potrzebie, wyrzuconych, zniszczonych przez ludzi nie przeżyłoby, gdyby inni ludzie nie otworzyli przed nimi serca.

Ludzie - kaci wydają na te istoty wyrok, a ludzie-anioły ratują ich życie. Dlatego, gdy spotykamy kogoś takiego, czujemy, że pomoc takiej osobie i jej zwierzętom jest zupełnie naturalna, bo właśnie tak należy i dokładnie tak jest w przypadku Pani Basi. Poznajcie jej historię.

Lucynka, Pusia, Masza, Natasza, Imka, Bolek, Nutka, Tymek, Nastka, Gaja, Pirat, czyli kocie dzieci Basi proszą o poratowanie ich i ich Basi w nieszczęściu, a do prośby dołącza się psia dziewczynka Aza.

Basia uratowała te istoty z bezdomności, dała im poczucie bezpieczeństwa, dach nad głową, leczyła. Do tej pory dokarmia podblokowe koty, bo przecież tak trzeba. Ale teraz sama potrzebuje pomocy, a całe to stadko razem z nią. Kotki Basi to kotki białaczkowe, wymagające wzmożonej opieki weterynaryjnej, a z kolei Azunia ma AZS i musi brać sterydy. To wszystko generuje duże koszty, na które Basi już po prostu nie stać.

Basia ma ogromne serce i wielką empatię, ale nie wzięła pod uwagę, że sytuacja ją przerośnie i stanie w obliczu bankructwa. Wszystkie środki idą teraz na zwierzaki i może dojść do tego, że za chwilę nie będą mieć, gdzie mieszkać.

Basia ma 70 lat. Jest schorowana, po przebytym zawale. Leczy się onkologicznie z powodu nieokreślonych zmian na płucach, jej kręgosłup jest w ruinie. Naczyniaki, krytyczne zwężenia kanałów kręgowych, blokada kostna i szereg zmian powodują dolegliwości bólowe z którymi nie radzą sobie tabletki przeciwbólowe, a poruszanie się sprawia jej ogromne kłopoty.

Ale pomimo tego nie oddałaby żadnego ze swoich podopiecznych, bo są dla niej cenniejsze niż jej własne życie. Do gabinetu weterynaryjnego Basia wozi swoje futrzane dzieci wózeczkiem dziecięcym, bo nie miałaby siły nosić transporterków.

A zwierzaki Basi podobnie jak ona mają masę schorzeń.Imka kotka bez oczka, potraktowana na wolności śrutem, ma około 18 lat i nowotwór w gruczole mlekowym z postępującymi zmianami przerzutowymi.  Guz nacieka w związku z czym jest dużo pracy przy utrzymaniu czystości, ale dzielnie się trzyma choć mocno już schudła.

Pusia to kotunia za chwilę piętnastoletnia.  U Pusi jest rozrost, guz nacieka na okolicę czołową.  Co jakiś czas otwiera się przetoka. Ale po tym kotka odzyskuje siły, ma apetyt na jedzenie i na życie.

Lusia to kotka która niedługo zacznie szesnasty rok życia. Ma żołądek z naciekiem. Doktor mówi, że to raczej przerost niż rozrost. Ale Lusia je i nawet przytyła, bo ostatnio bardzo drastycznie schudła po nieustających biegunkach. Tymek jest leczony na HCM.

Frytek, Pirat (również nie ma oczka jak Imcia) mają co rusz zapalenie dziąseł, jak to u białaczkowców bywa.

Bolek wielki problem z zębami. Trzeba usuwać. Nutka, Natasza, Tysia w miarę dobrze funkcjonują. Azunia musi brać sterydy w związku z AZS. Niedawno zerwała sobie więzadło krzyżowe i dochodzi pomału do sprawności, bo niestety na ortopedę Basi nie stać. A Basia? Basia chodzę w rzeczach, które ktoś jej podaruje. Nie ma nikogo, kto by zechciał pomóc w jakikolwiek sposób. Zmęczenie i liczne problemy ze zdrowiem dają się we znaki.

Jej dzień to pobudka z samego rana. Godzinę zajmuje jej ogarnięcie futer w sensie śniadania i kuwet.  Myje się i wychodzi z Azą  na spacer. Po spacerze śniadanie i znowu sprzątanie. Gdy zdarzy się znośna pogoda, wtedy Basia zabiera Azunię do miasta na zakupy. Jednego dnia idzie po serca wieprzowe, drugiego po drobiowe, trzeciego do Rossmana.  Wraca i jest już piętnasta.  

Jak trzeba, Basia idzie ze zwierzakami do weterynarza, a obecnie zdarza jej się to znacznie częściej niż by chciała. Basia nie jest mobilna i chodzi powolutku, więc wozi koty w dziecinnym wózeczku, bo dźwiganie jest dla niej udręką. Po powrocie koty jedzą i po tym Basia ma chwilkę czasu na przygotowanie czegoś dla siebie.  I znowu pora na spacer, a potem karmienie bezdomniaków. Przychodzi godzina 24 i Basia pada z nóg.

Basia nie myśli o sobie, tylko myśli o tych zwierzakach, dlatego my postanowiliśmy zatroszczyć się o nią i dlatego Was prosimy o wsparcie dla tej dzielnej osoby, która walczy, ale coraz bardziej już ugina się pod ciężarem trosk i problemów.

Pomogli

Ładuję...

Organizator
10 aktualnych zbiórek
637 zakończonych zbiórek
Wsparło 8 osób
392 zł (3,92%)
Adopcje