Koty w potrzebie

Kamila Brocka
organizator skarbonki

Mamy aktualnie pod opieką więcej kotów niż powinniśmy. Wydajemy pieniądze tylko  na karmę, żwirek oraz weterynarzy. Oglądamy każdą złotówkę nim ją wydamy, a każdy miesiąc to walka o przetrwanie :(

Anonimowa Pomagaczka

Koty do adopcji zużywają nie tylko tony żwirku i karmy, ale również czasem jakiś zachoruje, bo zarazi się od nowego (mimo izolacji chorych) lub musi mieć np usuwany kamień nazębny. 

Mimo chuchania i dmuchania co chwilę coś jednak się dzieje przy większej ilości zwierzaków. Adopcje idą powoli, niektore koty czekają na dom nawet parę lat. Wymagają w tym czasie także corocznych badań krwi oraz szczepień.

Anonimowa Pomagaczka

Mamy także koty przewlekle chore, wymagające leków, suplementów i kroplówek np chore nerki, trzustka, czy IBD. Mamy też parę FIVków.

Poza kotami do adopcji mamy również koty tylko na czas kastracji lub leczenia. Mimo iż są u nas nie na stałe generują spore koszty, gdyż wszystko podrożało. Każdy nowy kot jest odpchlony, wielokrotnie odrobaczany, szczepiony, kastrowany, chipowany, ma test fiv/felv, badania krwi (morfologia, biochemia) oraz leczony. Prawie każdy kot z ulicy wymaga pomocy stomatologicznej, a to kosztuje min 1 tys zł :(

Dodatkowo codziennie karmimy bezdomne koty na Kurkowej i Łowieckiej, a także w miarę możliwości wspomagamy karmą karmicieli na Księżu, Wojnowie we Wrocławiu oraz we wsi Malczyce.

Anonimowa Pomagaczka

Zbieramy na karmę, żwirek, odpchlanie, odrobaczanie, szczepienia, badania krwi, testy fiv/felv oraz leczenie.

Wsparli

1 zł

Anonimowy Pomagacz

1 zł

Anonimowy Pomagacz

1 zł

Anonimowy Pomagacz

10 zł

Maszka

1 zł

Anonimowy Pomagacz

1 zł

Anonimowy Pomagacz

Pokaż więcej

Darowizny trafiają bezpośrednio do fundacji:
1 717 zł
Wsparło 170 osób