Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo serdecznie chcieliśmy podziękować wszystkim za pomoc w zbiórce dla „Kotów z altanki”. Zbiórka dotyczyła nie tylko kotów, ale i trzech psów, które mieszkają tam razem z dwójką opiekunów.
Podsumowując nasze działania:
- dwukrotnie odpchliliśmy wszystkie zwierzaki preparatami frontline,
- dla psa z alergicznym pchlim zapaleniem skóry zakupiliśmy obroże foresto,
- odpchliliśmy pomieszczenia, w których przebywają zwierzaki,
- odrobaczyliśmy dwukrotnie wszystkie zwierzaki, również w kierunku tasiemczyc (obecność tasiemca potwierdzona naocznie ;) ),
- wykastrowaliśmy 6 kotek i 5 kocurów,
- wszystkim podaliśmy antybiotyk długo-działający (convenia),
- koteczka nerkowa (18 letnia) została zaopatrzona w karmę typu renal (mokrą i suchą) oraz leki (nefrokrill, famogast).
Cały czas wspomagamy zwierzaki karmą.
Opiekunowie zobowiązali się do wybudowania kotom woliery zewnętrznej, aby powiększyć ich przestrzeń mieszkalną. Będziemy nadzorować sprawy zwierzaków.
Niekiedy są sytuacje, że sami nie wiemy, co zrobić. Zgłoszono się do nas po pomoc w zakresie kastracji kotów znajdujących się na ogródkach działkowych. Okazało się, iż nie są to koty mieszkające na ogródkach działkowych, lecz takie, które mają swoich ludzi mieszkających... w altance.
Może też nie było by w tym nic dziwnego, ale… zwierzaki również mieszkają w tej altance i nie są wypuszczane na ogródki. Cała rodzina, czyli opiekun, jego żona, 10 kotów i 3 psy mieszkały do ubiegłego roku w mieszkaniu. Koty były niewychodzące. Opiekun bardzo o to dba, bo boi się, żeby nie przytrafiło im się nic złego. Jest to bardzo dobry człowiek, ale niestety kompletnie niezaradny życiowo. Pracuje dorywczo, jego żona również łapała się różnych prac, ale w grudniu upadła i od tej pory ma problemy z chodzeniem. Ludzie ci przeprowadzili się do altanki, bo w mieszkaniu, w wyniku niepłacenia rachunków odcięto im prąd i gaz. W altance jest ciepło, jednak jest to bardzo małe pomieszczenie. Wiosną opiekun chce zrobić kotom wolierę na zewnątrz. Psy mają zrobiony boks, ale obecnie również przebywają w altance, żeby nie zmarzły.
Opisujemy to, żeby wytłumaczyć nasz problem polegający na tym, że z jednej strony życzylibyśmy sobie takich domów, gdzie zwierzaki są tak kochane i gdzie dba się o ich bezpieczeństwo, a z drugiej strony, tych ludzi kompletnie nie stać na utrzymanie tego dobrostanu i nie mają do tego warunków. Jak tu jednak odebrać im zwierzaki, skoro oni je kochają i pewnie sami nie zjedzą, a kotom i psom dadzą? Zwierzaki są zapchlone, zarobaczone i ogólnie wymagają przeglądu (zęby, uszy). Całe stado jest niekastrowane. Pan zamyka na noc kocury w zrobionym osiatkowanym pomieszczeniu, żeby nie pokryły kotek.
Plan jest na razie taki: kastrujemy całe stado, przy okazji musimy odpchlić – zarówno zwierzaki, jak i pomieszczenie, w którym żyją. Wszystkie zostaną także odrobaczone. Jedna kotka ma przewlekły koci katar. Musi dostać porządny stymulator odporności. Wszystkim kotom przydałaby się lepsza karma. Psy również musimy wykastrować. Jeden z nich ma uczulenie, prawie łysy grzbiet. Mamy nadzieję, że to faktycznie tylko alergia na pchły i po odpchleniu przejdzie. Koty są osłabione przez warunki, w których żyją. Możliwe, że przed zabiegami trzeba będzie zrobić podstawowe badania, żeby któregoś nie dobić znieczuleniem. Plan mamy. Niemniej koszty z pewnością nas przerosną. Zabraliśmy już biało-rudego Maćka. Po kastracji kocurek trafił do nowego domu.
Więcej kotów raczej na razie dobrowolnie nie wyciągniemy. Nie sądzimy, żeby odebranie zwierzaków miało sens. Nie mamy dla nich miejsca, nasze koszty się przez to nie zmniejszą. Z adopcją reszty mogłoby być trudno. Jedna kotka ma 18 lat. Uważamy, że lepiej pomóc zwierzakom i tym ludziom tam na miejscu. Dlatego bardzo prosimy o wsparcie dla tej wesołej gromady i ich opiekunów! Pomóżcie nam im pomóc!
Ładuję...