Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Lamia (4-5 lat):
jest po zabiegu kastracji, i usunięciu 2 zębów. Testy FIV/FeLV - ujemne.
Koci katar wyleczony, dzielnie znosiła iniekcje po zabiegu. Czuje się wspaniale. Ma wilczy apetyt,a jej chude ciałko nabiera kształtów.
Z ciekawością przybliża już pyszczek do krat kenelu. Nieśmiało mruczy, gdy jest na rękach.
Czekają ją jeszcze dwukrotne odrobaczenie i szczepienia.
Rysiek (ok. 1,5 roku):
Również po kastracji, testy FIV/FeLV -ujemne, zapalenie oskrzeli wyleczone.
Świetnie dogaduje się z psami z DT, śpi w łóżku. Czeka go odrobaczenie i szczepienia.
Kokos, Princessa i Góralka (ok. 4 miesiące):
maluchy skończyły kurację antybiotykiem i kropienie oczu ze względu na koci katar. Wyostrzył im się apetyt i nie mają trudności z oddychaniem.
Przed nimi kontrola weterynaryjna, testy FIV/FeLV, drugie szczepienie, odrobaczenie, a w przyszłości kastracja.
Argon i Ksenon (7 m-cy):
Dwa niekastrowane kocurki, które również ciężko przeszły koci katar.
Testy FeLV/FIV ujemne.
Są już też podwójnie odrobaczone. Niestety za same testy, pobranie krwi i odrobaczenie faktura opiewa na 570,00 a przed chłopakami jeszcze szczepienia oraz kastracja.
Do tego Ksenonek ma uszkodzone oko (w lewym oku prawdopodobnie perforacja z uwięźnięciem tęczówki, zrosty powiekowo-rogówkowo-spojówkowe. Na rogówce prawego oka widoczna blizna po uszkodzeniu). Diagnoza: lewe oko będzie wymagało enukleacji. Koszt usunięcia gałki ocznej to kolejne kilkaset złotych.
Trzy kolejne kociaki z działki dołączyły do reszty: Kokos, Góralka i Princessa.
Rysiek jest już po kastracji, Lamia ma zaplanowany zabieg na przyszły tydzień. Wszystkie koty nadal są leczone z kociego kataru.
Pomóż nam zakończyć koszmar bezdomnych kociaków😿
Życie działkowych kotów nie jest usłane różami, zwłaszcza gdy na zewnątrz zimno i deszczowo. Nasi działkowi podopieczni trafili do nas z Brzegu Dolnego, prezentując sobą istny obraz nędzy i rozpaczy.
Pochodzą ze stada około 10-12 kotów. Karmione przez pana, który pochylił się nad ich marnym losem, jednak sam nie byłby w stanie zapewnić im należytej opieki. Nie mogliśmy odmówić pomocy.
Rysiek i Lamia to młode, ale dorosłe koty, zaniedbane i wycieńczone. Rysiek przyjechał do nas ledwo oddychający, z koszmarnym zapaleniem oskrzeli, mizerny, dręczony dodatkowo przez pchły, świerzba i wewnętrzne pasożyty. Zapalenie dróg oddechowych jest tak silne, że z nosa kota leci wydzielina z krwią.
Lamia, jego towarzyszka niedoli, równie chuda, słaba i zmarniała. Zmaga się z pasożytami i katarem, zmęczona latami bezdomności i walki o przeżycie.
Nie brak również maluchów - trzy około 4-miesięczne kocięta, bez matki, skazane same na siebie. Koszmarny koci katar, pchły, robaki i niedożywienie. Przerażone i chore maluszki, które powinny szczęśliwie biegać we własnych domach, a tymczasem ledwo przetrwały na bezdusznych działkach.
Pomoc tym kotom to ogromne koszty, a nasze finanse są ograniczone. Chcemy zapewnić kociakom jak najlepszą opiekę i wziąć pod swoje skrzydła pozostałe koty z brzeskich działek. Potrzebujemy wsparcia w uregulowaniu dotychczasowych faktur za badania i leki. Przed nami jeszcze dalsza antybiotykoterapia, kastracja, testy na choroby zakaźne, leczenie świerzba i zębów, szczepienia. Prosimy o grosik na tych biedaków. Sami nie jesteśmy w stanie dźwignąć wszystkich kosztów, dlatego prosimy choćby o symboliczną wpłatę.
Ładuję...