Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Wszystkie koty z tego stada zostały wyleczone i dzikusy przesiedlone w bezpieczne miejsa gdzie maja zawsze pełne miski
Jesteśmy po oględzinach każdego z kotów i po sterylizacji tych, których stan zdrowia to umożliwił. Z 11 przyjetych przez nas kotów - 8 to były kotki, każda z nich była w ciąży.
Obecnie jedna z kotek ważąca zaledwie 1,9 kg walczy o życie, jeden z kocurków przeszedł ciężką walkę z pasozytami wewnętrzymi - nie jadł, wymiotował, miał biegunkę.
Wdrożone leczenie przyniosło rezultaty i juz wychodzi na prostą. Podobnie infekcja pasożytami przebiegała u najmłodszej drobnej Angeli. Na szczęscie jest pod opieką w domu tymczasowym.
Każdy z kotów miał świerzba, tasiemce i nicienie. Spośród 11 kotów zaledwie 3 to koty oswojone, które mogą zostac z nami - będziemy im szukać domów.
Reszta to dzikuski, sparaliżowane obecnością człowieka - dla nich musimy szukać beziecznych miejsc na przesiedlenie, gdzie znajda schronienie oraz zawsze pełne miseczki.
Fundacja Ochrony Zwierząt ANIMAL SECURITY
Alior Bank 11 2490 0005 0000 4500 2768 5532
Tytułem: Darowizna - Koty ze Swarzędza
PayPal: hania@animal-security.pl
Przed weekendem otrzymaliśmy zgłoszenie o stadzie kotów koczujących na parkingu dla Tirów w Swarzędzu. Wychudzone, głodne szukały resztek jedzenia wśród kierowców. Jeden z kierowców napisał do poznańskich fundacji o sytuacji kociego stada. Podał, że jest ich ok. 18 (!) Niestety kotów jest dużo więcej :(
Wczoraj zwarta ekipa wolontariuszy z kilku poznańskich fundacji i organizacji działających na rzecz zwierząt udała się ze sprzętem pod wskazany adres. Zaraz po zaparkowaniu naszym oczom ukazał się smutny widok - grupa chudych zaniedbanych kotów skupiona wokół kierowców czekała na resztki z ich posiłku. Rozstawiliśmy sprzęt i nie nadążyliśmy przekładać kotów do transporterów - były tak głodne, że pchały się po kilka do klatek łapek.
Spędziliśmy tę piękną słoneczną niedzielę na ratowaniu kociego stada. Udało nam się ustalić, że za płotem parkingu mieszkał mężczyzna, który je karmił. Na początku kwietnia pan trafił do szpitala i od tego momentu nikt ich nie karmił - były tak głodne, że kierowcom wyjadły cały garnek bigosu :(
Niestety opiekun kotów zmarł, a one zostały pozostawione same sobie. Wczoraj zabezpieczyliśmy 19 kotów, a z tego 11 trafiło pod naszą opiekę. 7 jest w naszej kociarni, a 4 w domach tymczasowych. To jeszcze nie wszystkie koty, na pewno jeszcze 5 jest do złapania. Dziś od rana telefon do gminy w sprawie finansowania zabiegów sterylizacji i leczenia kotów. Gmina ma jedna odpowiedź - na ten rok środki zostały już wykorzystane i nie przewidują zwiększenia puli. Tak, wiemy, że pandemia dała wszystkim w kość, wiemy... Ale czy przez to mieliśmy te koty zostawić na pastwę losu?
Musimy teraz uzbierać środki na sfinansowanie zabiegów, leczenie, odkarmienie kotów, odrobaczenie. Bardzo, ale to bardzo prosimy w imieniu tych biedaków o pomoc!
Ładuję...