Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Jak bardzo można stracić kontrolę nad ilością zwierząt, którymi się opiekujemy? W którym momencie właściciel powinien sobie postawić granicę, że więcej kotów utrzymać, karmić, leczyć rady nie da?
Że nie jest w stanie zapewnić im opieki, ochrony i szacunku ? W którym momencie właściciel powinien uświadomić sobie, że dalsze rozmnażanie tych zwierząt będzie piekłem dla nich samym i człowieka, który próbuje tymi zwierzętami się opiekować? I że wpadł w błędne koło? W którym momencie właściciel powinien podjąć decyzję o zatrzymaniu dalszego rozmnażania i cierpienia? Otrzymujemy anonimowego zgłoszenie o bardzo dużej ilości kotów w gminie Zarszyn i prośbę o udzielenie im pomocy.
Udajemy się na miejsce w celu jego weryfikacji. Na posesji zastajemy koty ze zgłoszenia. Rozmawiamy z właścicielem. Próbujemy policzyć o jakiej ilości mowa. Liczba wstępna: 22 szt. Większość z objawami kociego kataru inne po przebytym kocim katarze z widoczną leukokorią, czyli patologicznymi zmianami w narządzie wzroku tzw. białą źrenicą. Żaden z kotów nie posiada książeczki zdrowia, nie mamy dokumentacji o leczeniu tych kotów choć deklaracja właściciela o leczeniu jest. Potwierdzamy tę informację u wskazanego weterynarza. Na miejscu staramy się wytłumaczyć właścicielowi, że konieczna jest pilna kastracja wszystkich kotów, bo zbliża się wiosna i z 22 stado powiększy się do ponad 50 szt.
Niestety spotykamy się z oporem i argumentami o krzywdzeniu zwierząt, naturze i upokorzeniu właściciela, bo ktoś miał czelność dokonać zgłoszenia. Nie słuchamy tych argumentów. Zostawiamy do nas wizytówkę i czekamy na refleksję. Niestety refleksja nie nadeszła. Udajemy się zatem do Powiatowego Lekarza Weterynarii celem konsultacji. Stamtąd wracamy na miejsce zgłoszenia. Priorytetem jest dla nas pomoc tym kotom i uświadomienie tym ludziom, że miłość którą deklarują do tych zwierząt jest skrajnie nieodpowiedzialna. Prosimy o ostatni dzień refleksji a jeśli ona nie nastąpi powiadomimy wszystkie możliwe instytucje i służby czytajcie poruszymy niebo i ziemię, by pomocy kotom udzielić.
Do porozumienia z właścicielami doszło. Z uwagi na ich trudną sytuację finansową jesteśmy zmuszeni opłacić wszystkie zabiegi kotów co będzie dla nas finansową katastrofą. Ale nie możemy inaczej postąpić, by zatrzymać to zjawisko. Ostatnie zabiegi kastracji zostały wykonane 10 marca a błędne koło dalszego rozmnażania się - zatrzymane. Końcem miesiąca marca otrzymaliśmy fakturę za usługi związane z tym konkretnym działaniem. Pozostawiamy ją poniżej:
Nosiliśmy się z nadzieją, że zapłatę faktury pokonamy sami i nie będziemy musieli prosić Was Kochani o wsparcie. Tak się jednak nie stało. Udało nam się spłacić kwotę 1250 zł, a z resztą zalegamy do dziś. Poniżej zostawiamy potwierdzenie częściowej zapłaty faktury:
Mamy już maj. Czekamy na kolejne faktury z kwietnia za leczenie wszystkich pozostałych podopiecznych, a nie uporaliśmy się jeszcze z powyższą fakturą z marca. Serdecznie prosimy Was o udzielenie nam pomocy, bo bez Was nie możemy wiele, a z Wami możemy wszystko. Dziękujemy za każde dobre słowo, każdy gest i każdą wpłatę i za to, że wciąż jesteście niezawodni.
Łączymy wyrazy szacunku,
Załoga Sanockiej SOiRZ.
Ładuję...