Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Wirus nie odpuszcza! a koszty obsługi weterynaryjnej ciągle rosną! to już kolejny tydzień!!!
Goraczka ciągle nawraca! bolesne wrzody w pyszczku nie pozwalają jeść!
U takich maleństw kalicywirus stwarza śmiertelne zagrożenie
codziennie gonitwa z maluszkami do gabinetu! i setki zastrzyków... na gorączkę, przeciwbólowe, na odporność.....kroplówki i pomiary temperatury ciała! maści na wrzody na malutkich języczkach!
dokarmianie! szaleństwo...
Ania! dziękujemy opatrznosci , że jesteś❤zawsze na posterunku! że maleństwa mogą liczyć na Twoją troskliwą opiekę❤że mają u Ciebie jak w domu! co te bidulki by bez ciebie zrobiły???
Bardzo prosimy Państwa o dalszą pomoc dla naszej rodzinki
Jesteśmy zmuszeni podwyższyć kwotę zbiórki z powodu kolejnej choroby maluszków, kociaki niestety dopadł kolejny wirus
Ratujemy je ..
Niestety koszty leczenia rosną nieubłaganie codzienne wizyty w klinice, leki, zastrzyki, kroplówki,....
Bardzo prosimy w imieniu maleństw i swoim o pomoc finansową, abyśmy mogli walczyć o ich zdrowie i życie
Dostaliśmy dramatyczny telefon, Pani Kasia szukała pomocy dla kociąt przeraźliwie krzyczących w komórce. Koteczka okociła się w jej komórce i tam starała się opiekować swoimi dziećmi.
Niestety w sąsiedztwie były bardzo agresywne psy, które odstraszały kocią matkę. Kotka była zmuszona wychodzić z komórki, poszukując jedzenia i już nie miała możliwości powrotu do dzieci.
Gdy Ania pojechała zorientować się w sytuacji, maluszki były same, wyziębione i wygłodniałe, rozpaczliwie płakały, wszędzie szukały jedzenia... Trzeba było je szybko zabierać, żeby nie umarły!
Ania zaopiekowała się kocią rodzinką zapewniając im dom tymczasowy ❤️
Niestety kociaki chorują, jedno z maluszków ma zapalenie płuc, trafiło do szpitalika pod tlen. Reszta maluchów również potrzebuje leczenia.
Mają ogromną ilość pasożytów!
Przed nami spore koszty. Bardzo prosimy o wsparcie dla kociej rodzinki.
Kochani potrzebujemy Waszej pomocy, sami nie podołamy...
Ładuję...