Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kocurek już doszedł do siebie po całych traumatycznych przeżyciach.
Mimo braku łapki wskakuje na najwyższa szafę, a jak biegnie to nie widać ze brakuje mu łapki.
Jest kochanym tulącym się kocurkiem - jedynie to nadal poszukuje domu jednak z takim urokiem myślimy ze to tylko kwestia czasu.
Niestety rany są poważne, a stan kota nie pozwolił jeszcze na wykonanie amputacji zmiażdżonej łapy i ogona.
Wczoraj ściągana z Wrocławia była już druga porcja krwi do transfuzji.
Koszty rosną w ogromnym tępie, już teraz sięgają około 5 tysięcy złotych (jednorazowy koszt ściągnięcia krwi z Wrocławia to 1500 zl, czyli łącznie za sama krew zapłacone zostało 3 tys zł), a operacja amputacji oraz operacja ratowania drugiej łapy dopiero przed kocurkiem!
Prosimy Was! Koszty ogromne ale kot walczy, a my chcemy walczyć razem z nim! Bez Waszej pomocy nie damy rady!
Kochani, poproszono nas o pomoc w utworzeniu zbiórki dla kota z poszarpana łapą i ogonem najprawdopodobniej przez silnik auta! Kocurek został znaleziony na wsi pod Poznaniem. Sprawa pilna!
„Koleżanka znalazła kota na ogródku u kogoś (nie wiem jeszcze dokładnie) i kot ma zmieloną tylną łapę i ogon, druga łapa połamana. Zawiozła go do lecznicy, jedyna szansa, żeby przeżył do jutra i można go było operować to krew, więc zamówiła ją z Wrocławia”. Krew już dotarła i teraz ważą się losy kocurka! Stan jest poważny, a rokowania ostrożne, bo nie wiadomo ile czasu czołgał się z tymi ranami!
Kot zostaje w klinice, koszty będą ogromne! Koszt zamówionej krwi to 1500 zł, poszarpanej łapy i ogona nie da się uratować, więc czeka go amputacja oraz leczenie drugiej tylnej łapy, która jest złamana. Prosimy w imieniu biedaka o pomoc! Nie mamy więcej zdjęć - jak tylko dostaniemy informacje z kliniki i zdjęcia zrobimy aktualizacje! A teraz błagamy Was o pomoc!
Ładuję...