Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kociaki udało się uratować! Wyrosły na zdrowe i szczęśliwe kotki. Każdy z nich mieszka już w swoim domu, ze swoimi ludźmi. Wszystko skończyło się pozytywnia i takie zakończenia lubimy :)
bardzo dziękujemy za Wasze wsparcie finansowe <3
Na świat przyszło ich siedem… Jednego już nie ma. Pozostała szóstka kociaków zbiera na leczenie i mleczko.
Od wiosny do później jesieni to trudny okres dla fundacyjnego działu kociego. Z każdej strony przychodzą zgłoszenia o znalezionych kocich dzieciach. Mimo prowadzonej, przez poznańskie fundacje, od lat akcji sterylizacji bezdomnych kotów, kociaków nadal rodzi się mnóstwo. A ile z nich przeżyje? Ile z nich znajdzie opiekę? A dom – dom to już w ogóle marzenie, ile z nich go znajdzie, jeżeli w ogóle przeżyje i będzie miało taką szansę?
Im się udało, dostali od losu szansę, na życie, opiekę, na dom… Chociaż nie, nie do końca. Jednemu Aniołkowi się nie udało :( odszedł od nas maleńki Apsik.
Na początku września do fundacyjnej kociarni trafiła kocia mama, otrzymała imię Mokosz, z siódemką! Tak! Z siódemką swoich kocich dzieci. Maleństwa nieporadne, płaczące. Dla nas spory stres, bo nad kocimi dzieciątkami trzeba czuwać, dmuchać, kontrolować wagę. Nasze krasnoludki to Nieśmiałek, Śpioszka, Gburek, Gapcio, Mędrka, Wesołek i … Apsik, który od nas odszedł. Kociak był słaby, walczył o życie, był dogrzewany. Niestety nie udało się… Dla nas chwila zatrzymania.. ale trzeba działać dalej, musimy czuwać nad pozostałą szóstką krasnali, nie możemy stracić ich więcej!
Kociaki mało przybierały na wadze, mimo, że mama karmiła swoim mlekiem, ale nie każdy umiał się dopchać. Konieczne było dokarmianie mlekiem z butelki, co kilka godzin, stres czy są najedzone, czy tyle im wystarczy. Mimo dokarmiania, kiepsko przybierały na wadze, płakały. Jak im pomóc? Karmimy, doglądam, ważymy. Jeden ma charczący oddech, przeziębienie, coś na płuckach, a najmniejszy nie może się dopchać do maminego cycka, z butelki jeść nie umie. Decyzja jednej z wolontariuszek, biorę te dwa krasnale do siebie do domu – najmniejszego oraz najbardziej chorego „charczącego”. Wizyty u weterynarza na codzienne zastrzyki z antybiotyku i wzmacniające. RTG płucek u Śpioszki – jedno płucko zajęte stanem zapalnym! :( Nerwy, stres, walka o jej zdrowie, życie! Czwórka pozostała w kociarni też chora, przeziębienie, psikanie, a u NIeśmiałka bardzo brzydkie lewe oczko, ropa, spuchnięta, czerwona spojówka. Wizyty u weterynarza – cała szóstka antybiotyk, suplementy wzmacniające, Nieśmiałek także krople do oczu.
Taka kocia rodzinka to ogromny stres, ale także duże koszty leczenia, karmienia – kocie mleczko, paszteciki dla maluszków, które uczą się jeść samodzielnie, a kolejny etap odrobaczanie i szczepienie. Rachunek w klinice rośnie przy takiej krasnalowej ekipie.
Bardzo prosimy o wsparcie ich skarbonki – na dzień dzisiejszy to są koszty ok 3500,00 zł. Koszty walki o życie tych maluszków, leczenie, wizyty w klinice całodobowej nawet w nocy, gdy tylko działo się coś niepokojącego. Nieśmiałek, Śpioszka, Gapcio, Mędrka, Gburek i Wesołek proszą Was o grosik. Bardzo chcą być zdrowe, silne, nakarmione, odrobaczone i zaszczepione, aby nie musiały już martwić się o swoje zdrowie. Pragną żyć i być bezpieczne. Pomóż nam zadbać o te puchate kulki.
A Ty Apsiku – śpij spokojnie, biegaj za Tęczowym Mostem radośnie z innymi kocimi Aniołkami, które odeszły dużo za wcześnie, bawcie się razem w kocim przedszkolu, figlujcie, psoćcie! Do zobaczenia po drugiej stronie Tęczy.
Ładuję...