Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Co robi przeciętny człowiek w sobotę? Sprząta, gotuje, spaceruje z rodziną. W tym samym czasie ludzka bestia wyrzuciła na poniewierkę i pewną śmierć stado królików do lasu. Mając świadomość, jakie temperatury obecnie panują, wiedząc, że nocą nadejdzie przymrozek.
W sobotnie popołudnie (20.04.2024) otrzymaliśmy od spacerowiczki zgłoszenie o królikach wypuszczonych do lasu w okolicach Brzozy pod Bydgoszczą. Temperatura jest od kilku dni bardzo niska, więc nasze wolontariuszki pojechały od razu na miejsce i do zmierzchu przeczesywały las. Do wieczora znalazły jednego królika z połamaną, wiszącą łapą i obniżoną temperaturą ciała. Nie chcemy wiedzieć jaki ból, strach i bezsilność odczuwało to zwierzę.
W niedzielę rano wznowiliśmy poszukiwania, bo myśl o tych niewinnych niczemu maluchach nie dama nam spać. W krótkim czasie nasze wolontariuszki znalazły 3 kolejne króliki - jednego w stanie agonalnym, drugiego z uszkodzeniem łapy i poważnym osłabieniem i trzeciego, którego na pierwszy rzut oka stan nie zagraża życiu.
Niestety zanim zdążyliśmy dojechać do lecznicy królik z najgorszym stanie odszedł na rękach wolontariuszki. Drugi przebywa w inkubatorze i przyjmuje leki, bo oprócz hipotermii, prawdopodobnie połamanej łapy ma problem z jelitami, trzeci królik pozostaje na obserwacji. Wszystkie króliki mają na ciałach zadrapania i pogryzienia. Pozostaje nam wierzyć, że będzie dobrze.
W lesie prawdopodobnie są jeszcze dwa przestraszone, porzucone jak niepotrzebne śmieci króliki. Nie poddajemy się, szukamy ich dalej, bo każda godzina w strachu, deszczu i zimnie zmniejsza szanse na ich przeżycie. A one zasługują na to, by żyć. W cieple, opiece i szacunku, bo to żywe, czujące istoty, a nie popsute zabawki czy znoszone łachy.
Ładuję...