Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kropka jest po usunięciu zmiany na prawym uchu. Badanie histopatologiczne wykazało, że jest to rak płaskonabłonkowy. Onkolog zaleciła tomografię, z której dowiedzieliśmy się, że guz w lewym uchu jest nieoperacyjny, ponieważ nacieka na kości czaszki. Zalecano leczenie farmakologiczne i radioterapię. Kicia czuje się bardzo dobrze. Apetyt jej dopisuje, dba o swoje futerko na piątkę z plusem.
Kropka to kotka w podeszłym wieku, w trybie pilnym potrzebująca domu tymczasowego. Wczorajszego wieczoru podczas spaceru przykuła naszą uwagę kotka w fatalnym stanie, wyraźnie osłabiona, z krwawiącą raną na jej uchu (która okazała się nowotworem). Od razu została przetransportowana do zaprzyjaźnionej kliniki weterynaryjnej celem udzielenia jej niezbędnej pomocy/ Nie łudziliśmy się zbytnio co do jej szans, jednak okazało się, że jest o co walczyć!
Najbardziej przerażającym widokiem okazały się larwy much zalęgnięte w uchu, gdzie piana z ropy wręcz bulgotała z jej przewodu słuchowego. Uszko zostało oczyszczone z pasożytów, ale będzie wymagało dokładniejszego zbadania i zabiegów. Środki na pchły i wszy, których miała na sobie od groma, zostały zaaplikowane. Badanie USG wykazało niepokojące rozlane plamy w okolicach jamy brzusznej, lecz i to będzie wymagało dokładnego zbadania. Guz nowotworowy na drugim uchu kwalifikuje się do wycięcia.
Został podany jej antybiotyk. Kotka dzielnie zniosła, zapewne swą pierwszą w jej kilkunastoletnim życiu, wizytę u weterynarza, pierwszą pomoc i badania. Zastanawiamy się, jaką ulgę musiała poczuć, gdy wreszcie przestały doskwierać jej odgłosy pasożytów żerujących tuż przy narządzie słuchu. Od wczoraj praktycznie cały czas śpi w awaryjnie wydzielonym pomieszczeniu, które jednak jest w trakcie generalnego remontu i od jutra znów mają odbywać się w nim prace.
Na tym etapie wiemy jedynie, że jej los nie jest przesądzony i dopiero dokładniejsze badania mogą to rozstrzygnąć. Na poniedziałek jest już zarezerwowana dla niej sala operacyjna, jednak najpóźniej do dziś wieczór potrzebujemy ulokować ją u kogoś, kto może zapewnić jej kawałek wydzielonej przestrzeni. Chcielibyśmy by była to historia z happyendem, by zaznała jeszcze spokojnych dni, bez cierpienia, którego nawet nie potrafimy sobie wyobrazić i tego, jak długo je znosiła.
Prosimy o pomoc dla tej zmarnowanej kotki. W jej imieniu dziękujemy każdej Dobrej duszy, która może ją wesprzeć!
Ładuję...