Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Tak wyglądają budy,które już za kilka dni pojadą do psiaków do Kozienic.
Dzięki Państwu wsparciu mamy fundusze i na 20 sztuk i transport.
Psiaki czeka pełny przegląd u weterynarza. Jeden z maluszków ma kikucik zamiast przedniej łapki. Jest on ruchomy,więc jest szansa,że uda się zamówić protezę.
Do hotelu Gaja przyjechała dziś 7 dzieciaków i ich mama. Miały wyjechać do schroniska....
Udało się i są już bezpieczne. Potrzebujemy je zabrać do lecznicy. Miały na sobie masę brudu i kleszczy... Jeden z maluszków nie ma przedniej łapki...
Łatek był dzisiaj na kontroli po zabiegu ropnia okołoodbytowego. Dostaje ciągle leki,w tym antybiotyk. Na szczęście wszystko się ładnie goi.
Niki była w lecznicy. Miała USG i badania krwi. Dostała zastrzyki i inne leki.
Psiaki mają gotowe już 4 budy!!!
Niki to koteczka z kociego azylu,któremu od lat pomagamy w opłaceniu leczenia i zakupie karmy. Tym razem bardzo zależy nam,aby zrobić ponownie badania Niki i kupić jej zapas karmy. Koszt 24 sztuk to 100 zł.
Cleo ma lepsze wyniki morfologii,ale ciągle niepokoi wątroba. Lekarz zalecił USG. Trzeba sprawdzić co sie dzieje tam w przewodach zolciowych bo to w nich moze być problem, bo bilirubina jest w porządku. Ewentualny koszt terapii tym drugim lekiem koszt to 130 zł.
Pierwsze budy dla psiaków z przytuliska w Kozienicach gotowe!!!
Łatuś już po zabiegu. Dostał antybiotyk i w środę 26.02.20 jedzie na kontrolę.
Zaniepokoiło nas wczoraj zachowanie Łatka. Nie dał rady się załatwić,dodatkowo saneczkował i przysiadał na spacerze. Okazało się,że ma ropnia zatoki okołoodbytowej. Czeka go czyszczenie tego ropnia. Trzymajcie kciuki za Łatka!
Do domku tymczasowego wyjechał dziś Łatek,którego w zeszłym roku wyrzucono z samochodu na ruchliwej ulicy...
Sonia czyli Zuzia po pierwszej nocy w domku tymczasowym pięknie się otworzyła. Na początku była oszołomiona tym,że jest w ciepłym pomieszczeniu,że ktoś się nią interesuje...
Celinka w domu tymczasowym. Celinka odwiedziła weterynarza,ponieważ wbił jej się w skórę ogromny kleszcz. W domu tymczasowym nie opuszcza swojej opiekunki na krok!
Zamowiłyśmy także potrzebne dla nich rzeczy.
16.02.20
Sonieczka i Celinka opuściły właśnie Kozienice... Obydwie jadą po nowe życie...
15.02.20 nasze wspaniałe dziewczyny Beatka i Gosia jadą,aby zabrać dwie w wielkiej potrzebie suczki. Poniżej ich krótkie historie...
Soniusia zawsze była kochana i mieszkała w cieple u boku swojej ukochanej opiekunki. Niestety ona umarła i Sonia została sama,jak palec. W chwili obecnej przebywa w przytulisku w Kozienicach.
Chcemy ją zabrać zanim umrze po cichutku... Wesprzyj nasze działania! Zostań opiekunem wirtualnym Soni!Oglaszaj Sonię niech dowie się o niej cały świat! Wpłać grosik na utrzymanie Soni!
Póki nas śmierć nie rozłączy...
Celinka wiodła szczęśliwe życie u boku ukochanej pani.
Niestety Celinka podzieliła los Soni.Została sama,nie ma chętnych do adopcji...
Celinka to urocza młoda maleńka suczka. W chwili obecnej przebywa u osób,które nie chcą się podjąć nad nią opieki. Co możesz zrobić???Wesprzyj nasze działania!Zostań opiekunem wirtualnym Celinki!Oglaszaj Celinkę niech dowie się o niej cały świat! Wpłać grosik!!!
Maniuś powoli aklimatyzuje się w hotelu Kudłate Ranczo w Jaworznie. Niestety jego przeżycia nie pozwalają się do końca odstresować. Ciągle boi się zaufać...
Maniuś !!!
Jego historia jest bardzo smutna, ponieważ psinka straciła swojego ukochanego opiekuna. Po śmierci swojego pana Maniuś został pod opieką prawie 90 letniej kobiety ( matki zmarłego ), która niestety z racji wieku nie miała siły się nim zajmować. Maniuś zanim trafił pod nasze skrzydła był pod opieką sąsiada, który nadużywał alkoholu...
Biedak został pogryziony przez inne psy. Starsza pani, jak tylko dowiedziała się o tym zabrała go do weterynarza.
Niestety sama nie ma możliwości opieki, bo czeka ją pobyt w szpitalu. Tak właśnie dzięki Iwonce Kośmider mamy nowego podopiecznego. Bardzo prosimy o udostępnianie jego historii...
Będziemy mu szukać najlepszego domu. Bardzo prosimu tez wszystkich o pomoc i wsparcie finansowe. Maniusia czeka wizyta weterynaryjna.
Koszt utrzymania Maniusia to 400 zł plus leczenie.
Mamy pierwsze faktury za leczenie Cleo na Dirofilariozę. Cleo czuje się dobrze i jak zwykle jest bardzo dzielna.
Z racji tego,że Cleo za szybko pochłaniała jedzenie zakupiliśmy jej specjalną miseczkę.
Nasza fundacja od wielu miesięcy opiekuje się dobermanką Cleo,która walczy z potworną chudością organizmu,anemią,złymi wynikami wątroby, wahającymi wynikami tarczycy. Kupujemy jej,co miesiąc karmę wetetynaryjną zleconą przez weterynarzy w kwocie ok 600 zł miesięcznie. Do tego dochodzą koszty badań od wielu miesięcy. Sam koszt utrzymania Cleo mimo,że jest w domu tymczasowym wyniósł nas ponad 8 tysięcy złotych,a suczka nie uzbierała nawet 2,5 tysiąca W końcu wiemy co jej jest!!!!!!
Dirofilarioza to pasożytnicza choroba wywoływana przez nicienie z rodzaju Dirofilaria. Najczęściej występuje u psów, ale dotyczyć może także innych przedstawicieli mięsożernych m.in. kotów, wilków czy lisów. W Europie rozróżniamy , tzw. dirofilariozę sercową (Dirofilaria immitis) oraz dirofilariozę podskórną (Dirofilaria repens). Dorosłe pasożyty to kremowe lub białe, nitkowate robaki, w zależności od gatunku i płci, o długości od 5 do 30 cm. Postaci larwalne tego pasożyta to tzw. mikrofilarie – są tak niewielkie, że krążą w krwioobiegu zarażonych zwierząt.
Choroba przenoszona jest przez różne gatunki komarów. Do zarażenia dochodzi poprzez ugryzienie komara, w którego ciele pasożyt osiąga tzw. formę inwazyjną.
Początkowo przebieg choroby u zwierząt jest bezobjawowy. Potem, w przypadku dirofilariozy sercowej obserwuje się narastające osowienie zwierzęcia i pogłębiającą się duszność. Na skutek niewydolności naczyniowo-sercowej mogą pojawić się obrzęki i wodobrzusze. Nieleczona dirofilarioza kończy się śmiercią zwierzęcia.
Można powiedzieć,że Cleo wczoraj odzyskała życie!!!!!
Błagamy o wsparcie terapia jest uciążliwa i długotrwała!!! Trzymajcie kciuki za Cleo,która bardzo dzielnie znosi wszystkie zabiegi. Dziękujemy domu tymczasowymu za opiekę nad Cleo.
Fundacja Równi Wobec Życia Sekcja My dla nich to Aldona,Natalia i Beata.Same organizujemy pomoc. 13 stycznia zdarzyła się ogromna tragedia w naszej fundacji. Zmarł nasz prezes - osoba, która nas wspierała sercem oraz i w przypadku dokumentacji i w przewozie zwierząt. Musimy razem z wiceprezes wszystko zacząć od nowa...
Ilość zwierzaków, które ratujemy, jest coraz większa. W chwili obecnej znajdują się psiaki: W Jaworznie w hotelu Kudłate Ranczo Colinek, w Czernej Diego, Tadziu, Laura, Perełka i Bąbelek, w Węgrzcach Wielkich Misiu, Sara, Łatek i Żwirek, w hotelu Gaja Fuks, Ivo, Tofik i Rysiu, w Kobiernicach Stefcia oraz w hotelu Raszka Rufus, Kacperek i Cyga. To 19 psów, które kosztują nas każdy 350 zł plus karma lub 400 zł z karmą miesięcznie. Dla każdego z nich szukamy domu, ale wiele z nich albo jest w sędziwym wieku, albo ma problemy z zachowaniem. Nie jest je łatwo wyadoptować...
Pod naszymi skrzydłami zwierzęta odzyskują wiarę, nadzieję, spokój i bezpieczeństwo. Niestety wiążą się z tym bardzo wysokie koszty ponoszone za opiekę weterynaryjną, pożywienie, transporty i mieszkanie w hotelach. Tylko dwie rodziny współpracują z nami na zasadzie domu tymczasowego. Nasze psy żyją w hotelach, gdzie koszt wynosi 350 zł lub 400 zł na pobyt jednego psa. Nasza fundacja to wolontariat. Spędzamy godziny na interwencjach, wizytach przed i po adopcyjnych, wizytach w hotelach. Wszystko to robimy wyłącznie w wolnej chwili, poza godzinami pracy. Nie dostajemy żadnych funduszy od miasta, nie mamy sponsorów. Nasze psy żyją z tego, co same zdobywamy. Nasza fundacja, jak co miesiąc, potrzebuje środków na utrzymanie naszych podopiecznych.
W tym miesiącu mamy do zapłacenia ogromną ilość faktur na ogromną kwotę za leczenie i transporty kilkunastu psiaków uratowanych od starszej osoby, która nie była w stanie się nimi zajmować... Tego nie da się opisać słowami. Zdjęcia nie oddają całego ogromu cierpienia psów i chorej, nieświadomej osoby... Bardzo liczymy na wsparcie, które jest jedyną nadzieją na uratowanie tych biednych istot.
Mówimy o dramacie kobiety i psów, które jeszcze niedawno bez żadnego nadzoru rozmnażały się na jej podwórku. Ponoć zaczęło się niewinnie. Jakiegoś znalazła, kolejne dwa podrzucono, a potem ruszyła lawina, o której przez długi czas nikt nie wiedział. Tragedię odkryła dobra dusza, która przypadkiem jechała tam na wycieczkę rowerową. Mimo początkowej niechęci kobiety, jak mogła, tak pomagała. Ale to nie jest ciężar do udźwignięcia przez dwie osoby. To wielkie kosztowne i skomplikowane przedsięwzięcie. Zawiadomiona gmina, jedynie co zaoferowała, to pokrycie 50% kosztów sterylizacji.
Czyli tyle co nic, bo kobieta i tak na psy wydaje więcej niż na siebie. Nie nam ją oceniać. Nie jest złym człowiekiem. Psy mają swobodny dostęp do "domu". Na miejscu pozostaje nadal 27 zwierząt (w tym 7 suczek - chwilowo zabezpieczonych zastrzykiem antykoncepcyjnym i 4 szczeniaki).
Potrzeby są ogromne... Szczepienia, kastracje, odrobaczenia - to początek dalekiej drogi, którą muszą przebyć te psiaki. Szacujemy, że na podstawową opiekę potrzeba ok 1600 zł. Każdy z tych psów musi opuścić to miejsce, ale znaleźć 27 domów tymczasowych graniczy z cudem, więc większość z nich musi pojechać do hotelu. Koszt hotelu dla jednego psa wynosi ok 350 zł. Aby zabrać psiaki do hotelu, musi być pewność, że nie są nosicielami chorób zakaźnych, które mogą być zagrożeniem dla innych mieszkańców hotelu. Na tym terenie umowę miasto ma podpisane ze schroniskiem w Wojtyszkach. Wiemy, że to ostateczność, bo gdy wyjadą tam psiaki ślad po nich zaginie.
Psiaki zostały odpchlone, odrobaczone, mają założone książeczki zdrowia. W czwartek będą szczepione. Na chwilę obecną jest ich 20. 4 szczeniaki 3 miesiące, 2-8 miesięcy, 1-6 miesięcy, 13 dorosłych, w tym 7 suk ( dwie po sterylizacji).
Psiaki w domach stałych
W wielkiej potrzebie jest od wielu miesięcy także Cleo. Oto jej historia...
Cleo ma dwa lata. Jest śliczną i pełną woli życia suczką. Przyjechała pod opiekę fundacji Równi Wobec Życia 21.09.2019, ponieważ jej rodzina nie potrafiła się nią zająć. Cleo ciągle jeździ na badania i stara się być bardzo dzielna.
Tak bardzo marzy o tym, aby żyć. Kocha być blisko człowieka i uwielbia się bawić. Cleo ma bardzo duże problemy z wątrobą i trzustką. Jest w trakcie diagnozy. Ogromne koszty wyjazdów i badań są powodem powstania tej zbiórki. Chcemy zrobić wszystko, aby ta dzielna psia dziecinka dostała szansę na życie. Zawalczycie z nami o nią? Cleo żywiona jest specjalistyczną karmą weterynaryjną, której koszt wynosi prawie 1000 zł miesięcznie! Cleo zjada 3 puszki karmy dziennie. Do tego suplementy, dodatki itp.
Cleo musi mieć ponownie zrobioną biochemię. Jej krwinki oraz anemia w morfologii pokazują, że na pewno coś poważnego dzieje się w organizmie. Musimy najpierw wykluczyć zarobaczenie oraz alergie pokarmową – ma dużo eozynofilii (i to młodych) oraz obraz czerwonokrwinkowy wskazuje na jakiś długotrwały proces, mogący być związany z przewlekłym krwawieniem do przewodu pokarmowego.Musimy opłacić fakturę za badania na kwotę 182,00.Co dwa tygodnie kupujemy karmę 36 puszek na kwotę prawie 400 zł.
Aktualizacja 10.02.20
Mamy wyniki trzustki i wątroby. Jest stan zapalny wątroby.
Będą kolejne faktury do opłacenia.
Cleo dostala żelazo na 10 dni by podciągnąć hemoglobinę i 3 kolejne odczynniki, które wskazuja na ziemię.
Wyniki zewnątrzwydzielniczej trzustki są dobre. Na poprawę funkcjonowania wątroby suczka dostaje hepatile forte wiec powinno sie poprawić. Za tydz powtórzymy morfologię, by sprawdzic czy wyniku się poprawiły.
Kolejnym bardzo skrzywdzonym przez człowieka psem jest Gaja. To suczka w typie buldoga francuskiego. Gajeczka nigdy nie była kochana. Służyła do tego, aby człowiek mógł zarabiać. Zarabiał powoli zabijając ją i jej dzieci. I tym razem nie ma szczęśliwego zakończenie. Gaja przebywa w domu tymczasowym, w którym odzyskuje godność i uczy się co to bezpieczeństwo i miłość. Gaja ma prawdopodobnie alergię pokarmową, wygryza łapki. Nieprawidłowe żywienie i brak witamin doprowadziły ją do skrajnego zaniedbania...
Gaja przeszła już wiele operacyjnego leczenia. Miała operację nosa i klamry na ucho założone.
Bardzo prosimy o pomoc... W Tym miesiącu nagromadziły nam się kolejne faktury między innymi za leczenie i pobyt Sary i Misia, które miesiąc temu rozpoczęły nowe życie w hotelu pod Krakowem.
Oba porzucone na jednym ze śląskich cmentarzy. Żyły tam już kilka dni. Starszy, a właściwie starsza jest w kiepskim stanie emocjonalnym. Było ciepło, jest zimno. Był ktoś, teraz go nie ma. Kto by to wytrzymał? Młodszy trochę lepiej to znosi. Wspierają się wzajemnie.A teraz konkret - na tyle, na ile mogliśmy zabezpieczyliśmy je. Psiaki mają jedzenie, miały robocze legowisko, doglądałyśmy je. Udało się je stamtąd zabrać.Są w hotelu pod Krakowem. Potrzebujemy finansowego wsparcia, żeby pokryć koszty transportu, pobytu w hoteliku i wizyty weterynaryjnej. Ich pobyt miesięczny to 800 zł.
W tym hotelu mieszka także Żwirek i Łatek. Obydwa zostały porzucone. Łatek został wyrzucony z samochodu, a Żwirek wywieziony do lasu. Koszt ich utrzymania w hotelu to prawie 800 zł. W hotelu Gaja w woj. dolnośląskim mieszka ją Tofik, Fuks, Ivo i Rysiu.
Za miesiąc styczeń musimy zapłacić 1750 zł za pobyt 5 psów plus leczenie zmarłego Bolusia.
W Kobiernicach od 3 lat wypatruje domku Stefcia. Razem z karmą za jej utrzymanie płacimy 400 zł co miesiąc.
Kudłate Ranczo to hotel w Jaworznie, w którym mieszka Colinek,a przed zachorowaniem na parwowirozę także mieszkał Leoś. Płacimy za niego 400 zł miesięcznie.
W Będzinie w hotelu Raszka mieszka Kacperek,Cyga i Rufus. Ich koszt utrzymania to prawie 1000 zł na miesiąc.
W Krzeszowicach mieszkają Perełka, Laura, Bąbel i Tadzio... Ich koszt utrzymania to 1600 zł miesięcznie. Bąbelek od kilku lat czeka na dom. To piesek, który tak wiele przeszedł... Aktualnie jest już gotowy do adopcji, ale ciągle brakuje nam na opłacenie hotelu dla niego i zakup karmy. Bąbel to brat Malutkiej, a syn Milusi i obie psinki już dawno grzeją dupki w domu stałym. Niestety Bąbel tego szczęścia nie ma. Mieszka już 3 lata w hotelu Stefanek w Czernej. Udało nam się uratować życie tej psie rodzince po tym, jak opiekunowie zmarli i psiakom groził wyjazd do schroniska w Mysłowicach. Bąbel lubi być w centrum uwagi także poszukujemy domu najlepiej bez innych zwierząt! Bardzo Was prosimy o pomoc w szukaniu domu i wsparciu na hotel to dla nas bardzo ważne!
Tadzio zbiera fundusze na godną starość. Po 15 latach został porzucony i wywieziony do schroniska... Został oddany do schroniska po tylu latach u boku człowieka. Tadzio od miesiąca mieszka w hoteliku. Będzie trzeba opłacić zarówno hotelik, jak i wizyty w lecznicy. Tadzio został oceniony na znacznie więcej, niż przekazano w schronisku - na ok. 15-16 lat. Jednak ten psiak to cudowny, mądry, energiczny starszy pan, który ma bardzo wiele do zaoferowania. Tak opisuje go Beatka - opiekunka w hotelu:
"Słodki jest, no po prostu do zakochania, jaka mądrala, słuchaj! Od razu wyszedł z kontenerka, poznał się z chłopakami i dziewczynami, poszedł się spokojnie napić, a potem położył się na podusi, spał. Później wstał - drzwi były otwarte to sobie poszedł na spacer. Myślałam, że go będziemy przynosić do domu, a on sobie przyszedł spokojnie, znowu się położył, no jest przecudny, ale chudy jest potwornie." Prosimy, wspomóż Tadzia na stare lata. Lata, które według właścicieli nie zasługują na miłość i ciepło.
Przedstawimy Państwu tylko część zwierzaczków oraz naszych potrzeb. Bo tak naprawdę mało kto przeczytałby całość... Jednocześnie piszemy na początku, jak i na końcu zbiórki, że prosimy o kontakt osoby, które chciałyby zaadoptować któregoś zwierzaczka... Pomagamy nawet w transporcie! Znalezienie dobrych, kochających domów dla naszych czworonożnych przyjaciół to dla nas podstawa.
Jeździmy często tysiące kilometrów zawieźć często bardzo chore, poniewierane przez życie psy. Czasami jest to ich ostatnia przystań trwająca o wiele za krótko... Trasy są długie i męczące, paliwo drogie...
Pomagamy leczyć także bardzo chore psiaki, których koszt leczenia był tak wysoki, że rodzina nie była w stanie go opłacić... Ratujemy życie nie tylko psom i kotom, ale także innym zwierzętom.
Mamy jedno wielkie marzenie - poprawić warunki mieszkalne psiakom z przytuliska w Kozienicach. To wielkie marzenie naszego przyjaciela Marka Mikusia, który zmarł.
Marek przed śmiercią opracował projekt, który chcemy zrealizować nie tylko dla niego, ale także dla cudownych psiaków po wielkich traumach. Tam trafiają po porzuceniu przez człowieka, tam zaczynają inne lepsze życie.
Chcemy stworzyć im namiastkę azylu... W przytulisku pracują wspaniali ludzie, bardzo prężnie działa wielu wolontariuszy ,którzy od wielu, wielu lat ratują skrzywdzone przez innych psy. Każdego roku w Kozienicach wolontariusze ratują ponad 140 psów. Budy są w złym stanie. Psiaki marzą, nie mają stosownego zabezpieczenia przed chłodem
Budy, które chcemy zakupić, będą wykonane według tego projektu i tak się prezentują:
Będziemy potrzebować ok 20 bud. Każda została wyceniona na ok 500 zł. Potrzeba na sam materiał 10 tysięcy złotych. Dodatkowo będzie trzeba je przetransportować i zapłacić za ich przygotowanie.
Poniżej prezentujemy opis budy i przykładowe ceny materiału oraz wyjaśnienia co i jak:
Materiały, ceny z dnia 2020-01-06:
Płyta OSB 3 (wodoodporna) grubość 9 mm - cena w Castoramie ok 15 zł /m2
Styropian fasadowy Yetico Alfa 50 mm 0,3 m3 12 szt.
cena w Castoramie ok 8,50 zł /m2
Kantówka strugana 50 x 50 x 2000 mm
cena w Castoramie ok 20,50 zł /mb
Kantówka (deska) strugana Floorpol 10 x 47 x 1000 mm
cena w Castoramie ok 3,88 zł /szt
2 szt. zawiasów
2 kpl. zapięć pokrywy (daszku) jak na zdjęciach
Gwoździe, wkręty, ew. pianka montażowa niskoprężna.
4 nóżki np z klocków paletowych drewnianych lub pcv
W razie budy wolnostojącej wykonać przykrycie z blachy, papy lub innego lekkiego materiału. W tym przypadku górna warstwa płyty na daszku powinna być powiększona o okapy.
Dlaczego ta, a nie standardowe klasyczne budy?
Klasyczna buda NIE zapewnia psu żadnej osłony przed zimnem, wiatrem, nawet przed deszczem i śniegiem zacinającym do budy. NIE spełnia zatem wymogów Art. 9. 1 Ustawy o ochronie zwierząt: "Kto utrzymuje zwierzę domowe, ma obowiązek zapewnić mu pomieszczenie chroniące je przed zimnem, upałami i opadami atmosferycznymi, z dostępem do światła dziennego, umożliwiające swobodną zmianę pozycji ciała, odpowiednią karmę i stały dostęp do wody. 2. Zabrania się trzymania zwierząt domowych na uwięzi w sposób stały dłużej niż 12 godzin w ciągu doby lub powodujący u nich uszkodzenie ciała lub cierpienie oraz niezapewniający możliwości niezbędnego ruchu. Długość uwięzi nie może być krótsza niż 3 m."
Wiele osób kupuje w sklepach pięknie wykonane i pomalowane budy, ALE nawet przez moment nie zastanawiają się, jakie zadanie buda ta ma wykonać. To nieistotne dla nich! Ważne jest by ładnie wyglądała, a że pies w niej będzie mieszkał w zimnie i hulającym wokół wietrze... co tam! To tylko pies!
Buda, którą proponujemy, ma te zalety:
-jest łatwo skalowalna (szybko da się dopasować plan budowy według wielkości psiaka)
- posiadając dwa pomieszczenia umożliwia psiakowi wybór temperatury i głębsze schowanie się w razie takiej potrzeby
- na zimę zakładamy w przejściu między pomieszczeniami, kurtynę cieplną z grubego koca czy innego podobnego materiału
- po wypełnieniu prawie do pełna pomieszczenia 2 sianem lub słomą umożliwiamy psiakowi zakopanie się, zwinięcie w kłębek i dzięki kurtynie cieplnej zdecydowane podniesie temperatury wewnątrz, bez przeciągów, zasinania deszczem czy śniegiem, i co ważne również jeśli dopasujemy dobrze wielkość przejść do wielkości naszego psiaka, zdecydowanie utrudniamy niespodziewany napad na naszego psa przez większych agresorów.
Zbieramy pieniążki również na:
1. Lekarstwa (na robaki, kleszcze i świerzb, pchły), każdy piesek i kotek musi otrzymać leki, gdy zostają objęty naszą opieką, nawet jeśli nie możemy go zabrać ze sobą, mamy w samochodzie cały zestaw lekarstw, dzięki którym czyścimy uszy, kropimy futerko przeciw świerzbom i dajemy całą masę innych lekarstw, żeby nie męczyły się ze szkodnikami
2. Karmę suchą i mokrą, dla naszych futrzaków oraz tych, do których jeździmy i dokarmiamy.
3. Oraz wszystko, co służy pielęgnacji zwierząt: szczotki, płyny do kąpieli, maszynki do strzyżenia psów, cążki do obcinania pazurków.
4. Jest Pani lub Pan wstanie wysłać nam paczkę z karmą i akcesoriami dla zwierzaczków?, Przyjmiemy dosłownie wszystko.
5. Zbieramy pieniążki na sterylizacje znajdków z ulicy.
Dziękujemy z góry każdemu, kto pomógł nam wpłacając każdą złotówkę, za każde udostępnienie, za każdą otrzymaną pomoc! Chciałbyś zaadaptować zwierzaczka? Prosimy o kontakt! Pomagamy w transporcie! Wierzymy, że los naszych zwierzaków nie jest Wam obojętny!
Ładuję...