Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy wszystkim, którzy pomogli Misiowi finansowo. Misia (Ptysia) wydaliśmy do adopcji wspaniałej osobie - pani Ewie mieszkajacej pod Warszawą. Miś po koniecznym etapie wzmocnienia oraz po badaniach kwalifikacyjnych przeszedł właśnie operację usunięcia raka jader i guza koło napletka, został też wykastrowany. Pani doktor prowadząca zarżadziła jeszcze, by wykonać usg jamy brzusznej. Po tym badaniu otrzymamy fakturę zabiorczą. I wówczas ją wkleimy. Inne (wczesniejsze) koszty ujęte są w załacznikach do tej zbiórki.
Z naszej zbiórki wpłynęło na konto 2425,2 zł. Leczenie w Myślenicach i Krakowie (dokumenty ujęte w treści w zbiórki wyniosło 2143,84.
Najnowsza faktura z 27.04 to faktura zbiorcza za kontynuacje leczenia Misia _Ptysia w nowym domu i jego operację. Jest to faktura na sumę 1543 zł.
W treść zbiórki wkleiliśmy dziś kartę z wizyt w gabinecie doktora A. Szkarłata, gdzie pani doktor Beata Kaproń wykonywała badanie usg Misia, gdzie też zachipowalismy Misia. W załacznikach do treści zbiórki - są już faktury za: szczepienia i odrobaczenie, diagnostykę i leczenie Misia. Sukcesywnie je tam dodajemy.
Nadeszły poza tym wyniki wymazu z oka i cytologii. Oto one:
Mamy też wyniki krwi Misia.
Zanim przejęliśmy Miśka, spał pod gołym niebem na brudnej mokrej szmacie. Był przykuty do łańcucha przypiętego do obroży założonej tak ciasno, że podduszała psa i pewnie niedługo wrosłaby w jego ciało. Do jedzenia dawno mu kości i chleb. (W pierwszych wymiocinach psa był kamień i pestka ze śliwki).
To malutkie wgłębienie w ścianie stodoły (na zdjęciu powyżej),
w którym mógłby się zmieścić może 8 kilowy pies, właściciele Miska uważali za budę i twierdzili, że pies tam wchodzi! ( a Misiek to mix goldena z domieszką podhalana prawdopodobnie, i jest sporym psem).
Wezwaliśmy weterynarza do Miśka, by zaszczepił go i odrobaczył, założył książeczkę zdrowia. Oto faktura z tej wizyty:
Misiek trafił do nas.
Trafił do nas przeziębiony, mokry, brudny, z dredami, kompletnie „zatkany” masą kałową z kości. Dopiero z pomocą lekarzy weterynarii, który oczyścili gruczoły około odbytowe Miśka i przepisali leki oraz podali preparaty poślizgowe, udało się doprowadzić do tego, by Misiek się wypróżnił.
Wstępne badania, w tym usg, stwierdziły: guzek przy napletku, silne zapalenie prostaty i zapalenie pęcherza, ból brzucha, przeziębienie, wielkie zapchanie gruczołów około odbytowych, spuchnięcie i zaczerwienienie odbytu, trudności z wypróżnianiem, krwawo-ropne odparzenia na brzuchu blisko prącia, mocno starte od gryzienia kości zęby. Oto karta z wizyt internistycznych, podczas których oprócz badań i pobrania krwi, "przetykania" zapchanych jelit, Misio został też zaczipowany.
Natomiast badanie okulistyczne, z którego kartę wizyty wklejamy poniżej, wykazało na razie, że oczka Misia są do leczenia.
Pan doktor stwierdził masywne zapalenie spojówek powiekowych i gałkowych, przepisał maść do stosowania trzy razy dziennie.
Poniżej faktura za tę wizytę obejmująca także leki na ewentualną biegunkę, której się spodziewaliśmy po zmianie sposobu żywienia, ale jak już wiadomo Miś ma zupełnie odwrotny problem.
Czekamy jeszcze na wyniki min. krwi (panel poszerzony), cytologii i wymazu z oka, oraz wyniki kału, który Misiek przez ostatnie dni ledwo z siebie wyciskał w małych ilościach.
Już teraz pies ma wskazanie do pilnej kastracji i usunięcia chirurgicznego guzka z okolicy napletka. Ale najpierw jego stan musi się ustabilizować, musimy mieć komplet badań kwalifikujących do narokozy. Tak więc czeka nas echo serca, powtórka z badań krwi, już po leczeniu stanów zapalnych.
Co wykażą dalsze badania, tego jeszcze nie wiemy. Wiemy, że musieliśmy mu pomóc, pomimo braku miejsca w naszych domach i domach tymczasowych, pełnych uratowanych zwierząt; pomimo świadomości, że diagnostyka i leczenie zaniedbanych, starszych zwierząt to ogromne koszty.
Pomóżcie Państwo Miśkowi, który każdym swoim zachowaniem wyraża ogromną miłość do człowieka i wielką łagodność, choć ludzie bardzo go zawiedli i bardzo źle traktowali.
Niektóre faktury już mamy i wstawiliśmy je w treść zbiórki. Inne będziemy sukcesywnie dodawać. Ta walka o zdrowie Miśka musi zakończyć się zwycięstwem nad chorobami i wyniszczeniem oraz musi się zakończyć znalezieniem domu. Charakter ma ten pies tak cudowny, że mamy nadzieję na sensowne telefony do Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony zwierząt. Numer 501-801-553.
Miś mieszka w hotelu w ogrzewanym budynku. Dodajemy poniżej (edytując treść zbiórki) fakturę za pobyt w pierwszym hotelu, położonym daleko od naszej siedziby, skąd przenieśliśmy Miśka bliżej nas, gdy zwolniło się miejsce. Faktury z obu hoteli w załacznikach.
Śpi na mięciutkim wielkim pontonie z darów i na kocyku, Tu jego kawałek zmieścił się na zdjęciu. Miś ma swoje cztery miseczki: dwie na wodę, dwie na mokrą karmę, którą go karmimy małymi porcjami.
Z uwagi na konieczność podawania mu leków, monitorowania jego stanu, odwiedzamy go trzy razy dziennie minimum. Podajemy leki, maści, zastrzyki wydane nam przez weterynarzy.
Zanosimy zamówioną przez nas karmę "Dolina Noteci". Oto faktura:
Odwiedzamy weterynarza, gdy tylko cokolwiek nas zaniepokoi.
Musimy go wyleczyć i przygotować do adopcji. Dlatego ta zbiórka. Choć Misiek jest pod naszą opieką od tak niedawna, koszty są już teraz ogromne.
Pomóżcie Państwo Misiowi choćby najmniejszymi wpłatami, które razem mogą złożyć się w dużą kwotę potrzebną na jego leczenie.
Wszystko dla zwierząt tyle kosztuje, a KSOZ ratuje zwierzęta tylko dzięki ofiarności ludzi i własnemu zaangażowaniu, ratuje je siłą woli wolontariuszy, którym jest każdy z nas w Krakowskim Stowarzyszeniu Obrony Zwierząt. Każdy z nas działa nieodpłatnie w czasie tzw.”wolnym”, którego z uwagi na ratowanie zwierząt i ciągle płynące do nas prośby o pomoc, nie mamy w ogóle.
Przypominamy, że nie mamy żadnych dotacji ani ze Skarbu Państwa, ani z budżetu gminy. Wpływy z ubiegłorocznego 1% były tak „zawrotne”, że można nimi było pokryć kilkanaście faktur za leczenie weterynaryjne, ale i tak cieszyliśmy, że cokolwiek wpłynęło, że ludzie kochający zwierzęta po prostu nie byli obojętni na nasze wołanie w imieniu zwierząt i tym, którzy pomogli poprzez wpłatę 1% dla Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt, bardzo bardzo dziękujemy.
Przypominamy, że aby przekazać 1% podatku na rzecz naszych podopiecznych Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt wystarczy wypełnić odpowiednią rubrykę w rocznym zeznaniu podatkowym PIT (28, 36, 36L, 37, 38), wpisując nr KRS: 0000862065.
Życie płynie nam wokół zwierząt, ze zwierzętami, dla zwierząt. Ale jak tak dalej pójdzie, to nie podołamy. Bo to któreś chore zwierzę… a adopcje stoją.
Osoby chętne, by pomóc Misiowi, zapraszamy do kontaktu również telefonicznego. tel do nas 501-801-553. Miś czeka na pomoc i dom!
Ładuję...