Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy Wszystkim, którzy wsparli Barego. Piesek ma już wyjęte szwy po pierwszej operacji guzów. Czekamy na wyniki histopatologii i termin drugiej operacji. Jak bowiem widć na zdjęciach, pozostały do wyciecia jeszcze małe liczne guzki nowotworowe, których nie uduało się od razu wyciąć, bo "zabrakłoby" skóry. Bary jest pod naszą opieką w domu tymczasowym. Ale mamy nadzieję, że zgłosi do nas chętna na adopcję rodzina/osoba i będziemy mogli wydać pieska do adopcji. Telefon w sprawie adopcji Barego to 501-801-553.
Bardzo dziękjemy Wszystkim Państwu, którzy wspierają Barego. Trudno powiedzieć, jak długo będzie trwało lecznie. ale jesteśmy szczęśliwi, że największe guzy Barego to już przeszłość. Dziś 10.10 22. byliśmy z Barym na drugiej już kontroli pooperacyjnej w lecznicy Krak-Vet. Czerwony "gorsecik" doktor już zdjął pieskowi, rany pooperacyjne zostały zdesynfekowane. Piesek dostał antybiotyki na dalszą kurację, receptę na antybiotyk w sprayu do przemywania ran. Dostaliśmy zalecenia, jak dbać o rany pooperacyjne aż do czasu zaplanowanego na przyszły poniedziałek zdejmowania szwów. Zakupiliśmy dla Barego dwa kubraczki pooperacyjne, w których ma na zmianę chodzić po domu. Chodzi o to, by codziennie kubraczek był prany i prasowany przed założeniem. Baruś będzie chodził w kołnierzu pooperacyjnym aż do przyszłego poniedziałku. Na zdjęciu Baruś dziś u doktora Orła.
Bary był dziś operowany przez doktora Jarosława Orła , któremu bardzo bardzo dziękujemy. Największe guzy zostały usunięte. Zamiany są jednak tak rozległe, tak rozsiane, że niestety Barego czekać będzie jeszcze druga operacja , gdy piesek się wygoi. W międzyczasie wycinki zostaną wysłane na histopatologię. Doktor podejrzewa, że to, na co cierpi Bary, to mastocytoma - złośliwy rak skóry, który jednak nie atakuje narządów wewnętrznych. Czeka nas wiec dalsza walka o zdrowie, o komfort życia pieska, z której dokumentację będziemy wklejać sukcesywnie na naszą zbiórkę. Jutro jedziemy z Barym na kontrolę do Krak-Vetu
Teraz Bary odpoczywa po operacji w najlepszym na świecie domu tymczasowym Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt. Ma tu nie tylko opiekę, ale i miłość, której jest niesamowicie spragniony. Bardzo prosimy o wsparcie dla Barego. Jest to nasz kolejny starszy i poważnie chory podopieczny. Mamy pod opieką głównie zwierzęta chore i starsze, które miały potwornie ciężkie życie i o których zdrowie trzeba teraz walczyć.
Obecnie poza małymi kociakami, to wszyscy nasi podopieczni są chorzy, wszyscy przyjmują leki. Niektórzy wymagają specjalistycznej diagnostyki, co na bieżąco realizujemy.
Nasz numer konta do darowizn na ratowanie zwierząt: 43114020040000360280631353
Bary zwany w domu tymczasowym Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt Bąblem:) w ciągu ostatnich dni zmienił się nie do poznania, to znaczy znakomicie zaaklimatyzował. Chce wychodzić na spacery razem ze wszystkimi, wpycha się w drzwi. Na spacerach już nie goni do przodu jakby uciekał, chodzi wolniej, wącha, posikuje, słowem spaceruje, można zmarznąć, gdy się z nim spaceruje :), podczas gdy na poczatku opiekunowie prawie za nim biegli tak ciągnął na smyczy :). Nawet rozumie konieczność brania na ręce na schodach. Godzi się z tym. Czuje się pełnoprawnym członkiem społeczności - domowników i zwierzaków, z którymi obecnie mieszka, Już szczeka, domaga się jedzenia, pieszczot, spacerów, antybiotyki je jak należy, apetyt ma jak złoto, Nie ma z jego strony żadnych prób ucieczki.
Zakupiliśmy dla niego specjalny transporter dla psów - sztywny i bezpieczny, w jego rozmiarze, którym będziemy go przywozić jutro z operacji.
Wkrótce nowe zdjęcia. A na razie tych kilka z domu tymczasowego, gdzie Bary zbiera siły do operacji. Na razie nie możemy go kąpać, choć jest bardzo brudny. Musimy z tym zaczekać, aż się wzmocni, no i wygoi po operacji. Prosimy o mocne kciuki za Barego zwanego Bąblem.
W niedzielę ruszyliśmy na pomoc psu znajdującemu się w stanie potwornego zaniedbania i nieleczonej choroby nowotworowej, który koczował od około dwóch tygodni pod balkonami jednej z podhalańskich miejscowości.
Okazało się, że ma on właścicielkę, która według otrzymanych przez nas relacji nie dbała o psa od niepamiętnych czasów.
Bary nigdy nie mieszkał w domu, lecz w budzie ustawionej w stodole. Teren podwórka opuszczał nieustannie, przeciskając się pod ogrodzeniem. Robił to bardzo często, bo poszukiwał jedzenia. Dowiedzieliśmy się, że błąkał się po ulicach, czekając, aż ktoś da mu coś do zjedzenia. Jakiś czas temu był potrącony przez samochód, ale nawet wtedy nie został zaprowadzony do weterynarza. Także rozległe guzy na klatce piersiowej i pod przednimi łapami nie skłoniły właścicielki czy innych osób z jej rodziny do zajęcia się psem.
Psem zajęliśmy się dopiero my, natychmiast zawożąc go do weterynarza.
Doktor Szkarłat podał Baremu silny zastrzyk przeciwbólowy,
by następnie móc ogolić futerko wokół sączących się, ogromnych guzów i oczyścić, zdezynfekować chore miejsca. Bary pomimo bólu był grzeczny i spokojny i pozwolił na wszystkie te zabiegi.
Bary otrzymał też kroplókę, antybiotyki w zastrzyku i antybiotyki do domu tymczasowego Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt, gdzie go umieściliśmy.
A to już zdjęcie po badaniach w Krak-Vecie.
Termin operacji to 6.10. 2022. Pieska będzie operował doktor Orzeł, który wczoraj podał Baremu leki w zastrzyku oraz pobrał krew do badań. Wycięte guzy zostaną wysłane na histopatologię, wtedy dowiemy się co to za nowotwór/zmiany.
Bardzo prosimy o pomoc dla Barego. Każda wpłata pomoże nam w zrealizowaniu celu, o jakim marzymy dla Barego: wyleczeniu go i znalezieniu mu wspaniałego domu, gdzie nikt go nie skrzywdzi, nikt tak koszmarnie nie zaniedba jak poprzednia właścicielka, która się psa zrzekła na nas, na Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt.
A wszystkim Państwu przypominamy, że jesteśmy Organizacją Pożytku Publicznego, która ratuje zwierzęta w oparciu o całkowicie nieodpłatną, wolontaryjną działalność naszych członków/wolontariuszy. Wszyscy działamy w czasie wolnym od własnej pracy, własnych zajęć; nie mamy biur, służbowych samochodów, etatów itd itp.
Nie otrzymujemy żadnych urzędowych dotacji, dlatego bez pomocy ludzi wrażliwych na los zwierząt niewiele moglibyśmy zdziałać.
Jeśli ktoś ma jakieś pytania w sprawie Barego, czy zastanawia się nad jego adopcją, to podajemy numer kontaktowy do nas, do Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt. Numer ten to 501-801-553.
Na biążąco bedziemy aktualizować zbiórkę oraz wklejać faktury za wizyty weterynaryjne i pomoc dla Barego.
Dziękujemy Wszystkim, którzy postanowią pomóc Baremu.
Ładuję...