Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Życie psa w schronisku nie zawsze należy do najłatwiejszych...
Już na starcie musi się on spotkać z uczuciem porzucenia, niezrozumienia otaczającego go nagle innego świata a przede wszystkim z uczuciem braku tej jednej osoby, która była dla niego najważniejsza.
Kuba niestety zaznał wszystkich tych uczuć. Oddany ze względu na ciężką chorobę Pana, którego kochał nad życie, pozbawienia wolności, do której był nauczony.
Trochę trwało, zanim Kubuś zrozumiał, że będzie to jego tymczasowe miejsce do życia. Tymczasowe, gdyż głęboko wierzymy, że dla każdego z naszych podopiecznych stanowimy tylko przystanek na drodze do prawdziwego domu.
Kubuś praktycznie od samego początku cierpi na nietolerancję pokarmową, możliwe, że spowodowaną stresem i może jeść tylko karmę gastro. We wrześniu u Kubusia stwierdzono babeszjozę. Można powiedzieć, że praktycznie w ostatniej chwili wyciągnęliśmy go ze szponów śmierci.
Leczenie dało pozytywne rezultaty i sam Kubuś szybko pokazywał nam, że jego samopoczucie uległo poprawie. Nie powiedzieliśmy Wam, że gdy Kubuś dobrze się czuje to lubi pokazywać na nas ząbki.
Do tragedii doszło w nocy z 13 na 14 października. Jeden z nowych psów, który biegał po wybiegu, wspiął się na ogrodzenie, przeskoczył je i dopadł Kubę. Nikt z nas nawet by nie podejrzewał, że może on nie tolerować innych psów, gdyż do schroniska został przywieziony z innym psem i razem z nim mieszkał.
Kuba nie stracił życia tylko dzięki szybkiej reakcji opiekunów zwierząt, którzy byli wtedy w pracy. Niestety Opel pogryzł my lewą tylną łapkę. Badanie w placówce zewnętrznej wykazało, że na szczęście nie doszło do urazu organów wewnętrznych, niestety stwierdzono zwichnięcie stawu biodrowego oraz prawdopodobne złamanie kości strzałkowej.
Obecnie walczymy o zagojenie się ran oraz całkowite ustąpienie obrzęku. W codziennej rehabilitacji Kubusia nieocenioną pomoc niosą nam nasi wolontariusze, którzy codziennie przyjeżdżają i masują obolałą łapkę Kubusia. Jest on dzielnym pacjentem podczas zabiegów przy użyciu pijawek.
Obecne leczenie Kubusia już osiągnęło próg 3000, a kolejne wydatki przed nami. Wiemy, że razem z Wami damy radę i przywrócimy Kubusiowi pełną sprawność.
Ładuję...