Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Przypadek Kuleczki Heni był jednym z najtrudniejszych w dwuletniej historii istnienia Fundacji Miasto Kotów. Henia trafiła do nas jako małe kociątko i jej całe życie od początku było podporządkowane ciągłym wizytom u lekarzy, zabiegom, podawaniu leków, kropieniu oczu, bolesnym zastrzykom, czy codziennym podawaniu odżywek, suplementów i witamin wzmacniającym jej schorowane ciałko. Sporo czasu Henia spędzała też w podróży, gdyż jej schorzenia wymagały opieki specjalistów przyjmujących w innych miejscowościach. Wykonaliśmy także wszelkie niezbędne badania i testy wykluczające najgorsze, śmiertelne kocie choroby.
Kilkukrotnie podczas całego leczenia powracały kryzysy, w których traciliśmy nadzieję, na to, że koteczka wróci do zdrowia i zacznie normalnie funkcjonować, cieszyć się z kociego życia wolnego od zabiegów medycznych.
Minęło siedem miesięcy. Stan Kuleczki Heni się ustabilizował. Poprawił się także stan oczu. To jak wygląda obecnie, jak się czuje i funkcjonuje na co dzień jest zasługą wszystkich darczyńców, którzy wsparli jej terapię i sfinansowali codzienną opiekę oraz wolontariuszki, pod opieka której się znajduje. Kuleczka Henia jest już zaszczepiona. Nadal jest pod opieką lekarzy i pewnie już nigdy nie będzie kotem w 100% zdrowym, ale jej obecny stan jest na tyle zadowalający i dobry, że koteczka może wieść spokojne i szczęśliwe życie u boku swojej tymczasowej opiekunki, która - powiemy Wam w tajemnicy – planuje Kuleczkę Henię zaadoptować!
Zdjęcia dorosłej Heni mówią same za siebie – „Jestem piękna, duża i szczęśliwa”.
Gabinet weterynaryjny to drugi dom Kuleczki Heni. Koteczka ma pięć miesięcy, a ciągle nie zaznała życia bez zastrzyków, tabletek, kropli, mikstur, past i innych bolesnych i nieprzyjemnych zabiegów. Gdy trafiła pod skrzydła naszej Fundacji z zaawansowanym kocim katarem oraz grzybicą skóry i oczu, postanowiliśmy o nią zawalczyć. Dajemy szansę każdemu kociakowi, jeśli tylko jest w nim odrobiną woli walki. A w Kuleczce była.
Od tego czasu ta walka trwa nieprzerwanie z małymi sukcesami, większymi sukcesami i dołkami, po których czasem zaczynamy wszystko od nowa... To, co i jak przechodzi tymczasowa opiekunka Kuleczki, też jest godne podziwu. Czasem dzieją się sceny mrożące krew w żyłach, gdy zakrwawioną kotkę po kryzysowej nocy znajduje w łazience, gdy codziennie podaje leki, odżywki i immunostymulanty, gdy systematycznie jeździ do klinik weterynaryjnych, nie tylko piotrkowskich...
Ta sinusoida zdrowia Kuleczki generuje olbrzymie koszty leczenia, a nie możemy i nie chcemy na niej oszczędzać. Zależy nam, by katorga nieprzerwanej terapii oraz ciągłej niepewności o zdrowie i życie Kuleczki wreszcie znalazła swój happy end.
Zbiórka, którą organizujemy ma na celu wesprzeć terapię i utrzymanie Kuleczki Heni (leki, zabiegi, testy - kotka jest już po jednej serii testów), odżywki, immunostymulanty, wysokogatunkowa karma). Prosimy o pomoc w imieniu własnym - Fundacji Miasto Kotów oraz naszej podopiecznej.
Ładuję...