Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kulik - pies niezwykły, choć najprzeciętniejszy z przeciętnych. Dziękujemy za każdą sumę i sumkę przekazaną na utrzymanie tego pogodnego psiego dżentelmena i amanta. Leczenie i suplementowanie psa z nowotworem to wydatki, przy których każda pomoc jest bezcenna. Dziękujemy za nią z całego serca.
Im dłużej jest z nami Kulik, tym bardziej dziwi nas świat - świat, który odrzuca psy jak on na margines albo na śmietnik. Oprócz zmian nowotworowych Kulik zaczął mieć problemy z sercem, został przebadany, jest pod stałą opieką medyczną, dostaje odpowiednie leki. Ale nawet gorsze samopoczucie i wiek nie są w stanie zmącić jego spokoju i pogody ducha. Kulik jest przyjacielem świata - tego dookoła, bliskiego i ten bliski świat przyjaźni się z Kulikiem. Bardzo prosimy o grosz dla niego, bo badania, leki, suplementy kosztują niemało.
Kulik dochodzi do siebie, stąpa na zoperowanej łapie, odzyskuje siły i wygląda już jak zwyczajny, starszy, ale szczęśliwy pies. Zaczyna uczestniczyć w spacerach, nawet zimowych wyprawach przez śnieg i zaspy. Okazało się też, że w głębi duszy gra mu młodzieńcza zabawa - nie ustępuje pola nawet żywiołowej Ore. Monitorujemy jego stan ogólny i wyniki badań i przygotowujemy się do kolejnych operacji. Cały czas dostaje leki z terapii nowotworowej i liczne suplementy, oraz oczywiście odpowiednio skomponowane posiłki dla rekonwalescenta. Każde wsparcie pilnie potrzebne, bo walka o poprawę jego stanu zdrowia kosztuje niemało, a jak wiadomo "jedynakiem" w fundacji nie jest.
Kulik - wielki, stary pies pozostawiony w opuszczonym domu. Właściciele wyprowadzili się wiele miesięcy wcześniej, a pies... Cóż tam pies. Stary, chory, niech tu zdechnie. Nie zdechł.
Chodził jakoś po wsi szukać jedzenia, a że kaleka to nikt się specjalnie nie bał. Co najwyżej ludzie patrzyli z obrzydzeniem i szli dalej. W końcu ktoś jednak zrobił zdjęcie i zadzwonił do Ducha. Nie było innego wyjścia, tylko zrobić wszystko, by mu pomóc.
Trzeba było pilnie operować. Ortopeda został umówiony już na następny dzień. Kulik dowieziony do kliniki i zoperowany. Guz ze śródstopia został usunięty wraz z czwartym palcem. Guzy na biodrze i na łopatce na razie nie zostały ruszone, ze względu na ogólny zły stan psa i ryzyko związane z przedłużającą się narkozą. Przed Kulikiem jeszcze kolejne poważne operacje. Wyniki krwi są kiepskie, ale powalczymy o lepsze. Wdrażamy leczenie takie, jak u innych naszych psów z nowotworami i wierzymy, że ma przed sobą jeszcze piękny czas w Duchu. Zapraszamy do wspierania tego doświadczonego przez życia psa.
Tylko w Was Przyjaciele nadzieja. Zróbmy wszystko, by w czasie, który mu pozostał, Kulik mógł zmienić zdanie o nas, ludziach i by ten czas był jak najdłuższy.
Ładuję...