Potrzaskany Filon potrzebuje specjalistycznej operacji

Filon to mały psiak, który ma ogromnego życiowego pecha. Nie dosyć, że ktoś pozbył się go wyrzucając w lesie, to teraz uległ tragicznemu w skutkach wypadkowi. Wpadł pod rozpędzone auto, które niestety nawet się nie zatrzymało.

Filon siłą uderzenia wpadł do rowu i konałby tam w mękach gdyby nie młody chłopiec, który widział całe zdarzenie i szukał ratunku po sąsiadach. Policja i Straż Miejska niestety pozostały obojętne. Na miejsce przyjechał weterynarz, ale pies się tak wystraszył, że wczołgał się do rury melioracyjnej i musiała wyciągać go Straż Pożarna!

Takim sposobem Filon trafił pod opiekę naszej Fundacji. W całym swoim nieszczęściu miał jednak szczęście, że znalazł dom zastępczy u osoby, która był na miejscu. Dzięki temu ogromny ból i cierpienie znosi w swoim domu pod czujnym okiem opiekunki, a nie w schroniskowym  boksie.

Diagnostyka Filona ujawniła niestety masakryczne skutki wypadku. Pies oberwał bardzo mocno. 

Ma połamaną miednicę, kość biodrową, kość udową i piszczelową. Do tego ma problem z oddawaniem moczu i jest codziennie cewnikowany. Badania wykazały, że pęcherz nie jest uszkodzony, więc mamy nadzieję, że to tylko kwestia ogromnego bólu i za chwilę choć jeden problem zniknie.

Złamania przypominają puzzle, które teraz przy pomocy wielu płytek, śrub i innych elementów trzeba będzie poukładać. To ciężka i misterna praca, za którą będziemy musieli słono zapłacić. Umiejętności lekarza, który się tego podejmie i materiały niestety kosztują. Oczywiście można by iść na łatwiznę i łapę amputować, ale na to zawsze jest czas... Amy chcemy dać szansę Filonowi na 'w miarę' normalne życie. A czy uda się osiągnąć pełną sprawność to czas pokaże. 

Filon ma ok 6 lat więc wierzymy, że wyliże się z tego. Aby móc dać taką szanse Filonowi bardzo potrzebna jest Państwa pomoc finansowa. Bez tego nie damy rady. Tutaj liczy się każda złotówka, grosz do grosza a w grupie siła. Pomóżmy temu maluchowi godnie żyć i maszerować przez życie o 4 łapach!