Na kastracje kotów wolnożyjących

Pani Iwona od lat pomaga kotom we wsi pod Węgrowem. Na jej posesję przychodzą koty chore, chude, potrzebujące natychmiastowej pomocy. 

Pani Iwona do tej pory pomagała im z własnych środków (gmina odmówiła pomocy) kastrując i wypuszczając kilka dni po zabiegu koty wolnożyjące, a ufnym i chorym dając azyl we własnym domu. Wiele kotów uratowanych przez Panią Iwonę znalazło też kochające domy na stałe.

Niestety, środków finansowych już nie wystarcza a problem nadal występuje. Stado kotów wolnożyjących liczy około 50 kotów i nie wszystkie są wykastrowane. Nadal co roku pojawiają się kocięta, które bez pomocy umarłyby na choroby wirusowe. Raz na jakiś czas w stadzie przychodzącym się posilić pojawia się nowy kot. Chcemy pomóc Pani Iwonie w ograniczeniu populacji kotów oraz zapewnieniu im godnego życia. Koty będą odławiane za pomocą klatek-pułapek i kastrowane w pobliskiej lecznicy.

Pomożecie nam zakończyć cykl cierpienia kotów na wsi?