Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy. Wermouth bezpiecznie dojechał do hotelu z zapasem leków i karmy. Teraz czeka nas praca nad jego zachowaniem i za jakiś czas - szukanie domu na stałe.
Takie psy, jak on, nie mają łatwo. Często są błędnie odbierane - ludzie nie mają cierpliwości, aby je zrozumieć, więc jeszcze bardziej odsuwają się za barierę psich lęków i gubią w swoich emocjach.
Osoby odwiedzające schronisko widząc Wermoutha myślą: „Ee.., pies nieadopcyjny.” I idą dalej. A on tylko stara się przetrwać w schroniskowym zamieszaniu. Desperacko...
Jest wyjątkowo wrażliwym psem, a na pewno nie miał łatwego życia przed trafieniem tutaj. Musiało być koszmarem. Jest zniszczony psychicznie, nie ufa nikomu. Tym bardziej rzeczywistość schroniska go przytłacza.
Od niedawna wiemy, że dodatkowo niedoczynność tarczycy pogłębia jego problemy. Jedyną nadzieją jest przeniesienie w spokojne środowisko i terapia behawioralna. Znaleźliśmy odpowiedni hotelik i miejsce już na niego czeka. Istotnym, wspomagającym elementem terapii będzie odpowiednia dieta, bogata w tryptofan. Musimy więc zapewnić mu karmę lepszej jakości.
Hotel oddalony jest od schroniska ok. 400 km, więc transport psiaka będzie dla nas kolejnym poważnym kosztem. A czeka jeszcze na opłacenie faktura z lecznicy weterynaryjnej, gdzie diagnozowaliśmy problem z tarczycą.
W schronisku Wermouth nie ma żadnych szans. Chcemy mu pomóc odnaleźć spokój, nauczyć zaufania. Żeby, gdy będzie gotowy, mógł znaleźć prawdziwy dom.
Będziemy bardzo wdzięczni za dołożenie cegiełki dla Wermoutha, w zbiórce na jego badania (badania w sanacji ok. 400 zł, czekają nas jeszcze badania kontrolne), leki (codziennie musi przyjmować hormony tarczycowe), karmę i transport do hotelu (około 700 zł, Wermouth musi jechać w klatce w odpowiednio dużym aucie).
Niech to będzie pierwszy krok w jego drodze do domu. Prosimy - pomóżcie nam zmienić ten jeden psi los.
Ładuję...