Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za pomoc Łaciatkowi- Łaciatek jest już u nas w fundacji, ocalony przed śmiercią. Biedak ma już zrobione kopyta, jednak będzie potrzebne odpowiednie dalsze ich korygowanie, by wyprowadzić je z okropnego stanu do jakiego doprowadzili wcześniejsi właściciele, gdyż kopyta są powykręcane i bardzo słabe.
Łaciatek jest bardzo nieufny i bardzo się boi, jednak dołożymy wszelkich starań i miłości, by jego traumę zamienić w bajkę- Łaciatek przez jakiś czas będzie pod stałą opieką weterynarza i kowala.
Dziękujemy z całego serca za ocalanie jego życia i tą ogromną pomoc, jaką jest zapewnienie mu godnych warunków i opieki, w tym leczenia- DZIĘKUJEMY!
Czy to w ogóle możliwe, by ponieść karę za coś, co w rzeczywistości nie zależy od nas? Serce przepełnione jest goryczą i smutkiem, że każde spojrzenie skierowane w Twoją stronę przepełnione jest tak ogromną wyższością, w której brak jakiejkolwiek akceptacji. Smucisz się, bo ponosisz karę za to, że urodziłeś się inny. Cierpisz, bo nie ma dla ciebie współczucia, chęci pomocy. W obcych oczach nawet najbliższych jesteś dziwakiem, karykaturą tego, co dla innych zasługuje choćby na niewielki szacunek.
I ktoś powie, że skąd ja mogę wiedzieć, co czuje takie uciśnione zwierzę? Wiem, że czuje emocje o wiele gorsze, niż jestem sobie w stanie wyobrazić jako człowiek. A wyobrażam sobie dużo, bo i dużo przeszłam. W oczach innych byłam tym właśnie odmieńcem, niepodobnym do reszty i przez to właśnie, stałam się odrzutkiem, z którym nie liczył się nikt. Moja niższość i brak jakiejkolwiek możliwości zareagowania na poniżanie przez innych, było wykorzystywane na każdym kroku, by moje serce przepełniało się coraz to większym żalem i smutkiem. Byłam dzieckiem i wiem, jak boli brak akceptacji.
Łaciatek urodził się z przeznaczeniem jako kuc do hodowli, z dobrym rodowodem. Jednak w dniu przyjścia na świat, wstąpił do piekła, bo ani nie zadowolił właściciela, ani kupców, którzy na niego czekali. Urodził się inny, niż miał. Tyle starczyło, aby świat uznał go za niewartego godności…
Pomimo rozżalonych spojrzeń i pokornego charakteru, wciąż schylonej głowy, Łaciatek nie dostał żadnej szansy. Jego krzywe nogi, zniekształcona kłoda i nieproporcjonalny łeb, zrobiły z niego w oczach innych potwora, którego można skopać, znęcać się i nie dbać. Taki osąd wydali inni, choć ani razu nie zajrzeli w serduszko Łaciatka.
Patrząc na Łaciatka, widzę obraz cierpienia. Istotę niepasującą do powszechnie uznanego szablonu, istotę odmienną, którą wszyscy gardzą. Zastanawiającą się w głębi duszy, dlaczego tak bardzo inni jej nie lubią… Przecież ona również czuje. Łaciatka dni przepełnione są apatią, gdyż pokraczny ogierek zamknięty jest w swojej małej komórce, oddzielony od innych koni. On niewarty jest nic, co widać nawet po jego przerośniętych kopytach i tym, jak chodzi. Człowiek nie widząc w nim zysku, sprowadził na niego gehennę przez zaniedbanie.
Konie takie jak Łaciatek, zawsze mają pod górkę, ale nie oznacza to, że mamy pozbawić je życia, skazać na ubój czy męczarnie poprzez życie spędzone w maleńkiej komórce… Czy dla Ciebie, szanowny Darczyńco, również liczy się tylko wygląd? Jeżeli tak, Łaciatek nie ma szans na życie…
Kochani, życie Łaciatka to 1500 złotych. Jego wykup, transport, diagnostyka weterynaryjna i pilne leczenie oraz kowal jak i dalsze utrzymanie to 6000 złotych. Czy uratujemy ogierka, który zachowaniem i serce cudowny jest jak większość innych koni? Czy pokarzemy mu, że nie każdy jest okrutny, a w sercu potrafi mieć choć trochę współczucia i akceptacji? Czy pozwolimy mu choć raz nie czuć się potworem?
Wiem, przez jakie piekło przechodzi Łaciatek. Wiem też, że większość czytających ten apel o pomoc odwróci się od tego pokracznego ogierka, ale wiem też, że ludzie wyjątkowi sercem zrobią wszystko, by Łaciatka uratować… Wiem, że Ty nie zostawisz obojętnie tej smutnej i niewinnej istoty. Ocalmy życie Łaciatka, zakończmy koszmar i ból! Mamy przecież tę moc…
Ładuję...