Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Laguna OGROMNIE dziękuje Wam za wpłaty i wsparcie - dzięki Wam udało się opłacić ogromne faktury za jej leczenie w dwóch lecznicach. Fakturę z trzeciej, w której aktualnie przebywa i zrasta jej się tam miednica, dostaniemy po zakończeniu leczenia i hospitalizacji. Laguna czuje się super, krew ma już normalne parametry, niestety koteczka jest nadal mocno wycofana. Mamy nadzieję, że przez ciągły kontakt z człowiekiem w lecznicy trochę się na człowieka otworzy... :)
Z Lagunką duuużo lepiej - antybiotyk, steryd i transfuzja krwi zrobiły swoje i wyniki krwi idą w górę! Leukocyty spadają, hematokryt rośnie. Koteczka ma mega apetyt i ku radości lekarzy wreszcie zrobiła pierwszą kupę.
Koteczka syczy i nie jest zachwycona ludźmi, ale trochę się uspokoiła i nawet dała pogłaskać.
Koteczka trafiła wczoraj do innej lecznicy, nie całodobowej, gdzie pozostanie kilka tygodni - będziemy czekać aż zrośnie jej się miednica, sprawdzimy też czy się oswoi. Czeka ją tez w odpowiednim momencie kastracja. Wymaga też regularnych badań krwi, dlatego bardzo prosimy Was o dalszą pomoc.
Załączamy całą kartę Lagunki z pobytu w lecznicy całodobowej. Dziękujemy Wam bardzo, bardzo za pomoc! <3
Koteczka jest po transfuzji, ale nie jest za dobrze - czerwone krwinki ulegają zniszczeniu. Kotka ma intensywną opiekę, cały czas ktoś jej dogląda. Jest podłączona do kardiometru i maszyny mierzącej jej ciśnienie. Dostaje sterydy, antybiotyki, leki przeciwbólowe, ma codziennie badaną krew. Miała też powtórzone USG i konsultację hematologiczną, którą wklejamy niżej. Obecne koszty to już ponad 5 tysięcy złotych, wklejamy fakturę. Nie wiemy jak uratujemy kotkę jeżeli nie uda się zebrać więcej na jej leczenie. Koteczka jest jednak młoda, otworzyła się na ludzi i CHCE ŻYĆ :(
Dziękujemy bardzo za dotychczasowe wsparcie i wczorajszą mobilizację!!! Koteczka przeszła badania usg i nie wymaga na ten moment otwarcia, ale jednak bardzo spadł jej hematokryt i wymaga jak najszybszego przetoczenia z krwi. Tą sprowadzamy aż z Wrocławia - koszt - 1500 zł. :(
Update - dokładniejsze rtg ocenione przez specjalistę wykazało jednak złamanie miednicy, a spadający hematokryt, że kotka cierpi na krwotok ze śledziony albo pęcherza. Pilnie szukamy chirurga, który podejmie się operacji na cito - zatrzymanie krwawienia to priorytet :(
Sobota wieczór. Nasza znajoma wraca z zakupów główna droga przez Mińsk. Wszystkie samochody przed nią coś omijają. Tym czymś okazuje się potrącony kot, leżący w kałuży, drżący i przerażony. Ona się zatrzymuje...
Niestety, nie ma transportera. Kota kładzie na wycieraczce i dzwoni z prośbą o pomoc do naszych wolontariuszek, które właśnie korzystały z sobotniego wieczoru.
Ponieważ straż miejska nie odbiera i nikt nie wie co robić, jedziemy do przychodni, która przyjmie nas o takiej porze. Lekarz szybko ocenia stan kota. Na szczęście nie ma złamań, ale kotka bez wątpienia została uderzona w głowę. Ma objawy neurologiczne, cierpi, gryzie i syczy. Kroplówka, wenflon, steryd. :(
Po godzinie ruszyliśmy w stronę Warszawy do kliniki 24 h, ponieważ nie ma takiej lecznicy w Mińsku, a kotka powinna być pod całodobową obserwacją. O północy kotka trafiła do przychodni w Warszawie, gdzie dostała od razu kolejne lekarstwa, w tym opioidowy lek przeciwbólowy.
Kotka jest hospitalizowana. Badania krwi, USG, kolejne RTG i testy. Bardzo się o nią martwimy. Na pewno szybko nie opuści szpitalika, a nas przerażają kolejne koszty i kolejne nieplanowane zwierzę, wymagające opieki w drogim szpitalu całodobowym... Błagamy, pomóżcie!
Ładuję...