Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Lalunia już po percji. Mogliśmy ją przeprowadzić tylko dzięki Wam i Waszej pomocy. Zabraliśmy 598 zł, czyli aż 119,60% wymaganej kwoty :) Dziękujemy - jesteście niesamowici! <3
Przejeżdżając przez jedną z pobliskich wsi, zauważyliśmy wychudzonego białego kota. To, niestety, wciąż jeszcze częsty widok na wsiach i w miasteczkach, ale naszą uwagę przykuły bardzo chore uszy.
Okazało się, że to ok. 10-letnia kotka, Lalunia. Ma właścicieli, którzy dbali o nią na miarę swoich możliwości, ale sami zmagają się z bardzo trudną sytuacją finansową. Kotka jest regularnie karmiona, jednak ciągłe przebywanie na podwórku, rodzenie raz, często dwa razy w roku (ponieważ kotka nie była wysterylizowana), a przede wszystkim poważna choroba, której właściciele nie byli świadomi, doprowadziła ją do takiego stanu.
Nie mogliśmy zostawić tak cierpiącego stworzenia, ale odpowiedzialność za taką sytuację ponoszą też właściciele, którzy zresztą wcale tego nie unikali. Obiecali zawieźć Lalunię do weterynarza i rzeczywiście dotrzymali obietnicy, ale na miejscu okazało się to, co podejrzewaliśmy od początku – rak płaskonabłonkowy (SCC) małżowin usznych.
Choroba jest nowotworową złośliwą zmianą, niestety diagnozowaną zazwyczaj w stanie zaawansowanym, tak jak w przypadku Laluni. Najczęściej ten typ nowotworu dotyczy niepigmentowanych części uszu, nosa, powiek i dotyka głównie białych kotów. Należy więc unikać promieniowania słonecznego, aby zapobiec powstawaniu dalszych zmian, które nie goją się i krwawią.
Leczenie polega na całkowitym usunięciu zmiany i takiej operacji powinna zostać poddana kotka. Zgodziliśmy się pomóc, pod warunkiem, że właściciele włączą się w tę pomoc: fundacja postara się pokryć koszty operacji, a opiekunowie będą regularnie wozić kotkę na wizyty kontrolne, znajdą dla niej miejsce w domu, nie na podwórku! I będą dbali o jej zdrowie.
I wyobraźcie sobie, że tak się stało! Lalunia jest już po operacji. Mieszka w domu, otrzymuje leki, a uszka ma smarowane maścią. Mamy nadzieję, że odtąd nie tylko imię Laluni, ale i jej życie będzie słodkie. Obiecujemy, że będziemy na bieżąco kontrolować sytuację.
Koszty leczenia: 250 zł operacja uszu + znieczulenie, 140 zł kastracja kotki, 60 zł badanie krwi i 35 zł leki.
Po raz kolejny prosimy o pomoc. Wiemy, że możemy na Was liczyć i na pewno się nie zwiedziemy, dlatego też zdecydowaliśmy się na operację Laluni <3
Ładuję...