Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
BIAŁKA ZŁAPAŁA DOM
Za badania Białki fundacja zapłaciła prawie tysiąc złotych. Faktura obejmuje dwa psy, pozostała część to koszty związane z zabiegiem i rekonwalescencją Gali.
W minionym tygodniu sunia była w lecznicy i została zachipowana.
Bezpieczeństwo to dla nas bardzo ważna sprawa!
W niedzielę Białka dostała cieczki. Trudno nam sobie wyobrazić jaki los czekałby ją gdyby nadal tkwiła na łańcuchu :(
Po zakończonej cieczce i odczekaniu dwóch tygodni zaplanujemy zabieg kastracji.
Jutro Białka dostanie swoją pierwszą w życiu paczkę z jedzeniem :)
Dziękujemy za okazane wsparcie dla Białki i nieśmiało prosimy państwa, nie zapominajcie o Białce.
We wtorek Sunia zostala odebrana z lecznicy z garścią leków (antybiotyk na trzy tygodnie, priobiotyk i odrobaczenie do końca tygodnia). Badania krwi uległy poprawie, krwinki 4.5, ale to jeszcze nie jest pełny sukces.
Boję się i nie boję, jeszcze nie wiem...
Do sklepu jechałam odwrócona dupką do ciotki, a po zakupach już pysiem.
W domu tymczasowym może być fajnie. Chyba polubię moje całkiem nowe życie ;)
Białka w poniedziałek zamerdała ogonkiem na widok znanej sobie wolontariuszki i wystawiła brzuszek do głaskania.
Weszła na schody, przekupiona smaczkami i słownymi pochwałami, które bardzo lubi. Po pierwszych schodach zatrzymała się i zdawala się myśleć: ciotka, no coś ty, myślałaś, że ja tak od razu całe schody przejdę... i to sama? ;)
W końcu pokonała schody w obie strony.
Zjadła z miseczki i z ręki wolontariusza.
Oby dziewczyna szybko odkryła, że jedzenie może być fajne!
Białka robi duże postępy, ale tak samo szybko stawia krok do tylu. Każdy szmer, powiew wiatru, szczekanie psa, ruch człowieka zamienia ją w posąg.
Anemia i małopłytkowość może być objawem silnego zarobaczenia. Dziś wdrożono leczenie. Jutro powtórzą morfologię i sunię prawdopodobnie będzie można zabrać do domu tymczasowego.
Trzymamy kciuki za Białkę! :)
Noc nie przyniosła dobrych wieści, Białka nadal bardzo słaba, nie chce jeść. Potrzebna dalsza diagnostyka. Podejrzenie rzadziej występującej choroby odkleszczowej.
Z życia wolontariusza...
"Byłam dziś u Białki. Anemia postępuje (odwodnienie mogło zataić prawdziwe wyniki), krwinki spadają. Miska z jedzeniem pełna. Podczas pierwszego spaceru zrobiła siku i całkiem przyzwoitą kupę (niestety z robalami). Technik wziął ją do zbadania. Wzięłam ze sobą smaczki. Zjadła mi je z ręki. Położyła łapkę na mojej dłoni, jakby chciała podziękować. Zdarzyło się jej raz zamerdać ogonkiem.
Kiedy siedziałyśmy na klatce w lecznicy, pan technik (z resztą miły, młody chłopak) chciał dać Białce dokładkę smaczków. Nie zjadła od niego. Zostawił nam je. Zjadła ode mnie. I pospała na siedząco wtulona w moją rękę. Głaszcząc sunię znalazłam jeszcze trzy kleszcze.
Podczas drugiego spaceru ogonek coraz częściej szedł do góry. Zdawała się momentami cieszyć. Każda zmiana (przeszkoda) stanowi dla niej problem. Kuli się przy każdym ruchu ręki. Starałam się przy niej kucać.
Odniesiona do szpitala schowała się w róg klatki i przykleiła do ściany. Łepek w dół.
Mała, smutna sunia. Została w szpitalu. Jutro też pojadę."
Dziękujemy za Państwa wsparcie. Pieniądze się przydadzą. Musimy znależć przyczynę utraty krwinek. Białka się nie poddaje, my również nie możemy.
200 km od Warszawy dobra osoba spotkała na swojej drodze malutką sunię na ogromnym łańcuchu. Właściciel pije i nie dba o nią! Może ją zabrać i przywieźć do Warszawy. Facet odda! Cytujemy: „Umówieni jesteśmy, że za 100 zł nam odda psa i przetrzyma”.
Nie chciałyśmy myśleć, co chciał zrobić z sunią!
Białka, tak sunia dostała na imię, ma roczek. Jest malutka i bardzo wystraszona, ale grzeczna.
Waży 6,400 kg. Do lecznicy przyjechała z wysoką temperaturą - 39,9’C - podejrzenie babeszjozy. Zakleszczona. Zapchlona. Chuda - żeberka można policzyć.
Kleszcze zostały wyjęte. Podano jej pyralginę w zastrzyku na zbicie temperatury. Pobrano krew - wysoka anemia (krwinki 3.7, płytki 80 - spadają). W pierwszym momencie babeszjoza wykluczona.
Białka musiała zostać w szpitalu, gdzie dostanie kroplówki na wzmocnienie. Krew wysłano dalej (na ewentualne potwierdzenie lub całkowite wykluczenie babeszjozy).
W trakcie pobytu w szpitalu sunia będzie miała wykonane USG. Pani doktor wspomniała o możliwym krwawieniu wewnętrznym. Sunia boi się każdego ruchu. Musiała być bita... z nieukrywaną bezsilnością i paraliżującym strachem pozwalała na wszystkie zabiegi.
Koszty na dziś, to 600 zł. Nie wiemy, co przyniesie noc... Przed sunią chipowanie, podanie preparatu na odrobaczenie oraz przeciw pchłom i kleszczom. Prosimy o wsparcie dla Białki.
Ładuję...