Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Niestety, nie uratowaliśmy Azora .
Był bardzo słaby, miał wylew i ciągłe kłopoty z nerkami, które odmawiały posłuszeństwa i wreszcie
przestały działać. Wszystkim, którzy pomagali Azorowi w walce o uratowanie łapy dziękujemy - odszedł mając grono
przyjaciół.
Azora przygarnęliśmy do Przytuliska w czerwcu, gdy okazało się, że ma złamaną łapę, a Pani, która go znalazła nie może mu pomóc ze względów finansowych. Azor przez około trzy miesiące błąkał się ze złamaniem i uszkodzonym łokciem. Najprawdopodobniej został potrącony przez samochód. Nikt mu nie pomógł, chociaż było widać, że pies cierpi.
Operacja łapy polegała na wstawieniu gwożdzi i płytek zespalających przemieszczone kości. Niestety nie chciały się zrastać i ciągle łapa była opuchnięta i zbierała się ropa. Pies przy próbie wsparcia się na niej odczuwał ból. Dodatkowo w czasie badań diagnostycznych okazało się, że pies ma chore nerki i każda narkoza jest ryzykiem. Przez wiele tygodni podawane miał kroplówki, które stabilizowały pracę nerek. Niestety rana na łokciu nie chciała się zagoić, a kości zrosnąć Azor był jednym wielkim cierpieniem.
Po konsultacjach ortopedycznych podjęto decyzję o amputacji chorej łapki. Jest nam ogromnie przykro i smutno, że nie podołaliśmy temu zadaniu. Bywają takie chwile, że jesteśmy przegranymi pomimo długiej walki. Azor żyje, musi nauczyć się żyć na trzech łapach. Jeśli rana wygoi się może zacznie funkcjonować bez bólu.
Wszystkie zabiegi, które wykonaliśmy dużo kosztowały. Fundacja ma niezapłacone faktury za badania, leki, operację - musimy je uregulować. Dlatego prosimy o pomoc. Azor stracił łapkę, ale to ufny, kochany pies - warto mu pomóc. Bez Waszego wsparcia będzie to niemożliwe.
Ładuję...