Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za pomoc i wsparcie udzielone Łapkowi.
Kocurek został na stałe u opiekuna, który go znalazł i wyleczył.
Ten miły czarny kocurek, który patrzy zawadiacko ze zdjęcia urodził się na wolności i większą część życia spędził jako dziki, nieoswojony kot. Jak gdyby wiedząc, że według ludzi przynosi pecha, unikał z nimi kontaktu – bo po co rozsądny kot miałby zadawać się z tak przesądnymi istotami?
Wprawdzie był człowiek – jedyny taki, doprawdy – który nie tylko nie ignorował czarnulka, ale i zostawiał dla niego jedzenie (kotek zawsze czekał, aż człowiek odejdzie na bezpieczną odległość, aby zachłannie rzucić się na pokarm), ale był to wyjątek potwierdzający regułę.
Los jednak związał życie kotka i jego karmiciela znacznie mocniej, niż mogło się wydawać. Wiosną 2016 czarny kotek nie uciekł, jak to zawsze robił, na widok człowieka. Przeciwnie, pozwolił do siebie podejść, wziąć na ręce i zabrać z ulicy.
I tak właśnie Łapek znalazł dom i człowieka, który nigdy nie pozwoli mu wrócić na ulicę.
Okazało się, oczywiście, że to nie nagły poryw miłości do karmiciela kazał Łapkowi wprosić się człowiekowi do domu. Kotek był po wypadku, z mnóstwem ropiejących ran na łebku, zwichniętą łapką, całą kolonią robaków i w takim stanie, że po prostu nie miał siły uciec. Na szczęście okazało się, że czarne koty nie zawsze prześladuje pech – jego opiekun zapewnił mu opiekę, zaleczył rany, odkarmił i zanim się obejrzał miał w domu kolejnego mieszkańca, gdyż Łapek, jak to niekiedy bywa z wolnożyjącymi kotami, zaznawszy ciepła, opieki i pełnej miseczki, wcale się nie palił do powrotu na ulicę.
Opiekę weterynaryjną opłaciła fundacja.
I tak zostali już razem, Łapek i jego pan, żyjąc sobie spokojnie i szczęśliwie, aż do tego feralnego dnia, gdy kotek zaczął opadać z sił. Jest bardzo osłabiony, ma biegunkę i ewidentnie szwankuje na zdrowiu.
Opiekun Łapka znowu zadbał o opiekę, niestety – obserwacja i oczekiwanie na diagnozę przedłużają się, a koszty badań zaczynają poważnie przekraczać możliwości fundacji. Dlatego właśnie prosimy o pomoc Ciebie – bo zastrzyk finansowy pomoże utrzymać wiarę w człowieka nie tylko choremu kotkowi, ale i jego troskliwemu opiekunowi.
Kiedy Łapek był w potrzebie, los postawił mu na drodze dobrego człowieka. Dziś obaj potrzebują pomocy – czy mogą liczyć na Ciebie?
Ładuję...