Ratujemy łapkę Romka! Mamy jeden dzień!

ROMEK PROSI O POMOC! RATUJMY JEGO ŁAPKĘ - MAMY TYLKO JEDEN DZIEŃ, BY ZEBRAĆ ŚRODKI NA OPERACJĘ!

Kilka dni temu opowiadaliśmy Wam o interwencji w nieprawidłowo funkcjonującym stowarzyszeniu na rzecz zwierząt, gdzie zastaliśmy dramatyczne warunki bytowania "ratowanych" tam podopiecznych... Okazało się, że zwierzęta leczone były wybiórczo, bez żadnej izolacji, co doprowadziło do rozprzestrzenienia m.in. kociej białaczki czy lamblii. Wciąż walczymy o życie i zdrowie odebranych istot. W tym o życie Romka...

Ale tutaj plot twist. Bo Romek nie jest podopiecznym fundacji - jego właścicielem była rodzina osoby prowadzącej "azyl"! Dowiedzieliśmy się, że miał wypadek samochodowy oraz spadł ze schodów - stąd przekrzywiona głowa i wygięta łapa... To już stara historia i stare złamanie, a świadczy o tym opuszka, która zrobiła się na łapce :( Psiak nie był leczony - wyobrażacie sobie, w jakim bólu musiał funkcjonować?

Jesteśmy już po diagnostyce. Według weterynarzy z przekrzywioną głową nic nie zrobimy. Ale mamy dobrą wiadomość co do łapki: trzeba ją złamać ponownie i wstawić blaszki. Już jutro Romeczka czeka skomplikowana operacja w przychodni Vet Care...

MAMY JEDEN DZIEŃ, BY ZEBRAĆ CAŁĄ KWOTĘ. Koszt operacji to aż 2,5 tys. zł... 

Możemy na Was liczyć?