Postawmy na nogi Toresa

30 kwietnia dostałyśmy informację o błąkającym się na ulicy psie z bezwładem tylnych łap. Przed oczami sami najgorsze scenariusze- wyrzucony z samochodu, potrącony, porzucony... Cudowni ludzie zabezpieczyli psiaka, wrzucili informacje na lokalne grupy, co poskutkowało znalezieniem właścicieli. Ufff, czyli jednak tym razem nie miałyśmy racji. Czyżby wreszcie miał nastąpić happy end?

Niestety, okazało się, że psiak jest bardzo chory. Ponieważ nie odwracamy wzroku od potrzebujących, nawet właścicielskich zwierząt, postanowiłyśmy pomóc. Chcemy zdiagnozować psiaka i znaleźć powód powłóczenia łapami, a następnie wdrożyć leczenie. Tores ma w sobie tyle życia i energii! On tak bardzo chce chodzić i żyć. Musimy mu pomóc!

Po rozmowie z właścicielami poznałyśmy historię Toresa. Problem z łapami został zauważony w okolicach listopada. Tak się niestety złożyło, że w tym samym czasie pod dach trafił chory szczeniak, o którego cała rodzina zaciekle walczyła, co niestety przytłoczyło ich finansowo. Niedługo potem stan Toresa się pogorszył. Jego zniknięcie było bodźcem, dzięki któremu rodzina postanowiła jak najszybciej działać. Udało się zrobić rentgen, jednak widoczna na nim jest tylko przepuklina. Toresowi został przepisany Neurovit, który musi brać już na stałe.

Tores tak bardzo chce chodzić, że podrażnia i zdziera sobie łapy. Obecnie zakładane mu są skarpety, jednak nie jest to rozwiązanie na dłuższą metę. Z każdym dniem jego stan się pogarsza, a my nie wiemy dlaczego. Chciałybyśmy przeprowadzić pełną diagnostykę Toresa w lecznicy Neuravit, którą nam polecono. Jeśli nie uda się pomóc Toresowi medycznie to pozostanie nam kupno wózka.

Czy możemy liczyć na waszą pomoc? Ten psiak ma tak ogromną wolę walki i chęci do życia. Właściciele nie poradzą sobie sami, a nasze konto jest już praktycznie puste. Nadchodzi lato, pod nasze skrzydła trafia coraz więcej zwierząt, a coraz mniej osób deklaruje pomoc finansową. Wiemy, że razem możemy zdziałać wiele. Prosimy o wsparcie.